Robert Lewandowski w 2022 roku postanowił przenieść się z rodziną na południe Europy. Kapitan reprezentacji Polski podpisał kontrakt z FC Barceloną. Choć w pierwszym sezonie był gwiazdą ekipy Xaviego i cieszył się dużym zainteresowaniem wśród fanów "Blaugrany", w ostatnim czasie coraz częściej zbiera niepochlebne opinie na swój temat. Kibice i dziennikarze wytykają 35-latkowi obniżkę formy. Pojawiły się nawet plotki, że gwiazdor futbolu może opuścić niebawem zespół. Polakiem zainteresowali się Arabowie. "Powiedziano mi, że przedstawiciele Barcelony rozmawiali z arabskim agentem, aby rozważyć opcję transferu w czerwcu do jednego z klubów w tym kraju" - przekazał dziennikarz Alfredo Martinez z hiszpańskiego "Sportu". Ostatnie działania gracza jednak nie sugerują, że miałby on w najbliższym czasie przeprowadzić się z rodziną do innego kraju. Piszą o niespodziance w składzie Barcelony na mecz w Lidze Mistrzów. A co z Lewandowskim? Głośno o nowym domu Roberta Lewandowskiego. A jednak, wcale nie jest tak kolorowo Zagraniczne media doniosły, że napastnik "Blaugrany" buduje rezydencję w mieście Garraf, które graniczy z Castelldefels i Sitges. Napastnik wynajmował willę byłego gracza Barcelony. "Tak naprawdę Lewandowski planuje tego lata opuścić obecne miejsce zamieszkania - jest najemcą domu Marca Bartry - chce zacząć cieszyć się nowym domem w towarzystwie żony i dzieci" - pisali dziennikarze AS. A warto zaznaczyć, że Lewandowski ma także dom na Majorce, który został wyceniony na 3,5 mln euro. Choć nasz rodak dobrze czuje się w Hiszpanii, media nie wykluczają, że niebawem będzie musiał szukać sobie innego "gniazdka". Zespół "Lewego" zmaga się z problemami finansowymi, a on sam tylko dokłada zmartwienia działaczom. Zawodnik za drugi sezon w Barcelonie ma zarabiać 26 mln euro, a w kolejnym roku pensja ma wzrosnąć do 32 mln euro. W opinii żurnalisty z Radia Catalunya, kapitan reprezentacji Polski nie może być pewny swojej sytuacji w drużynie. "Robert buduje aktualnie dom pod Barceloną, jego rodzina chce pozostać w Katalonii. To trudna sytuacja. W normalnej sytuacji powinien zostać w klubie, ale Barcelona nie ma pieniędzy, by mu płacić" - zaznacza Hiszpan. Potężny cios w Piotra Zielińskiego. „To nie pierwszy wybryk prezesa”