Przy okazji przyjazdu na zgrupowanie reprezentacji Polski Robert Lewandowski udzielił wywiadu, którego echa nie milkną. W rozmowie dla Eleven Sports i Meczyków surowo recenzował m.in. młodszych kolegów z kadry, którzy mają niekoniecznie wystarczająco korzystać z jego bogatego piłkarskiego doświadczenia. "Nigdy nie byłem takim zawodnikiem, który, gdy ktoś przychodził z jakimś pytaniem, mówił: nie mam czasu. Dla mnie jest zastanawiające, że oni nie przychodzą. Były takie momenty, że to ja wychodziłem do młodych zawodników, żeby coś z nich wydobyć. Ale po pewnym czasie stwierdziłem, że nie mogę ich wyręczać w pokonywaniu własnych słabości i wychodzeniu ze strefy komfortu" - tłumaczył. Przy okazji ma dość milczenia o problemie, który ma trawić reprezentację Polski. Chodzi o deficyt "osobowości". Na tym nie poprzestał. Udzielił też komentarza na temat Polskiego Związku Piłki Nożnej, co spotkało się z reakcją prezesa federacji, Cezarego Kuleszy. A jednak bezlitosne plotki o Lewandowskim to prawda? "Część piłkarzy ma go tak naprawdę dość" Cezary Kulesza po rozmowie z Robertem Lewandowskim. "Była dosyć owocna" "Na pewnych stanowiskach trzeba oczekiwać i wymagać klasy. To jest ważne. Trzeba wiedzieć, jak się zachować na tym stanowisku i jak zarządzać tym wszystkim" - mówił "Lewy" podpytywany o PZPN i aferę z Mirosławem Stasiakiem na pokładzie samolotu reprezentacji Polski lecącego do Mołdawii. Co na to Kulesza? Okazuje się, że kapitan kadry po wszystkim wylądował na "dywaniku" i sprawę sobie wyjaśnili. Natomiast sam prezes PZPN niekoniecznie personalnie odbiera zdecydowaną wypowiedź piłkarza. "Nie powiedział nazwiskiem o mnie. My jesteśmy zarządem 18-osobowym, tak że ja sam nie rządzę. Wiadomo, że stoję na czele zarządu. Ale to trzeba byłoby zapytać Roberta Lewandowskiego, kogo miał na myśli" - próbował uciąć. Okazuje się, że Cezary Kulesza zaplanował też spotkanie z Fernando Santosem. "Na pewno będziemy rozmawiać o stanie reprezentacji. Posłucham, co trener mi przekaże i się do tego odniosę. Jesteśmy na dobrej drodze, by awansować na mistrzostwa Europy. Ten niedzielny mecz jest dla nas bardzo istotny, jedziemy, żeby wygrać" - powiedział, unikając jednoznacznej oceny pracy Portugalczyka. Podkreślał, że ten ma jeszcze czas i mecze przed sobą. Pozytywnie mówił natomiast o samym PZPN-ie, który według niego spełnia podstawowe zadania. "Uważam, że jeżeli są wyniki sportowe i jest odpowiedni budżet, a ten jest praktycznie podwojony, to dlaczego ma być źle? Zawsze, gdy zarządza się tak dużą federacją czy biznesem, będą pomyłki. Ważne, żeby tych pomyłek było mnie niż dobrych rzeczy, które się robi" - podsumował. Lewandowski uderzył pięścią w stół. Nagła zmiana w kadrze, Santos ogłosił wprost