Kibice "Blaugrany" 26 stycznia wreszcie odetchnęli z ulgą. Po wielu tygodniach niepowodzeń, ich ulubieńcy wreszcie w pewnym stylu zainkasowali trzy punkty do tabeli La Ligi. Na Stadion Olimpijski w niedzielny wieczór zawitała skazywana na pożarcie Valencia CF. Faworyzowani gospodarze rzeczywiście nie dali szans przyjezdnym. Sprawa była w zasadzie rozstrzygnięta już po pierwszej połowie. W drugiej podopieczni Hansiego Flicka dopełnili dzieła zniszczenia, zwyciężając 7:1. Polacy mieli ogromne powody do radości. Kolejne trafienie w obecnie trwającej kampanii zanotował Robert Lewandowski. Z kolei kolejne z rzędu spotkanie w bramce FC Barcelona rozegrał Wojciech Szczęsny. "Wybieramy to, co jest właściwe dla zespołu, jeśli widzimy pole do korekty, robimy to. Jeśli chodzi o przyszłość, nie wiem. Jeśli gramy w ten sposób, Wojtek będzie grał również w kolejnych meczach. Patrzymy na to, jaki zawodnik daje drużynie siłę, której potrzebujemy. W związku z tym tak zadecydowaliśmy" - ogłosił dodatkowo niemiecki szkoleniowiec, cytowany przez "fcbarca.com". Kibice komplementują Roberta Lewandowskiego. Wystarczył tylko krótki wpis Po meczu tradycyjnie odezwał się również Robert Lewandowski. Polak nie był szczególnie wylewny, stawiając na krótki przekaz w mediach społecznościowych. "+3 punkty" napisał na Instagramie, oznaczając przy okazji oficjalne konto FC Barcelona. Kibice szybko wpadli w euforię. Snajper potrzebował zaledwie ośmiu godzin, by zbliżyć się do magicznej bariery pół miliona polubień. "Ogromny szacunek dla ciebie", "Super, że strzeliłeś. Teraz lecimy po więcej", "Najlepszy zawodnik" - czytamy opinie zachwyconych internautów w komentarzach. Dzięki pokonaniu Valencia CF, wicemistrzowie Hiszpanii plasują się obecnie na najniższym stopniu podium La Ligi. Do prowadzącego Realu Madryt tracą siedem "oczek". Z kolei do Atletico zaledwie trzy. Kolejny mecz "Blaugrany" w środę, kiedy to zmierzy się ona ze wspomnianą Atalantą w Lidze Mistrzów. Początek o 21:00. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.