We wtorkowym meczu z reprezentacją Polski Andrej Kramarić może świętował swój wielki jubileusz. Jeśli wybiegnie na murawę Stadionu Narodowego, zanotuje swój setny występ w barwach reprezentacji Chorwacji. - Nigdy nie myślałem i nie marzyłem o takich liczbach. Każdy mecz to dla mnie coś szczególnego. To spełnienie dziecięcego snu. Osiągnięcie tego jest czymś nie do opisania. Któregoś dnia będzie miło o tym wszystkim opowiadać o tym wnukom i dzieciom. Życie po karierze może więc być ciekawe - stwierdził 33-latek. Liga Narodów: Polska - Chorwacja. Kramiarić zabrał głos ws. Lewandowskiego Andrej Kramarić przyznał przy tym, że jego zdaniem mecz z Polską nie będzie łatwy dla jego drużyny. A podopieczni trenera Michała Probierza na własnym stadionie zrobią wszystko, by wygrać. - Spodziewamy się intensywnego meczu, który nie będzie łatwy. Wszyscy wiemy, że gospodarze mogą być nieprzyjemnym przeciwnikiem. Nasz cel jest prosty - nie przegrać i zdobyć trzy punkty. Wiemy, że Polacy mają światowych zawodników, jak Robert Lewandowski, który może wykorzystać każdą sytuację. Musimy więc być bardzo skupieni. Już się nie mogę doczekać. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku i wywalczymy trzy punkty - stwierdził gwiazdor chorwackiej kadry. Burza po meczu Polaków. Probierz odebrał telefon. Sam ujawnił kulisy I dodał: - Jesteśmy gotowi. Atmosfera będzie wyjątkowa. Polacy będą chcieli wygrać, a my będziemy gotowi. Spodziewam się pressingu i nacisku z ich strony. Zagraliśmy już dużo takich meczów. Musimy być skoncentrowani i przygotowani. Mam nadzieję, że wygramy. Michał Probierz jedno, Robert Lewandowski drugie. Bolesne fakty dla reprezentacji Polski Kramarić wypowiedział się także na temat Roberta Lewandowskiego. I kompletnie niepytany o tę kwestię, odniósł się do plebiscytu Złotej Piłki z 2020 roku. - Lewandowski jest z pewnością jednym z najlepszych napastników w ostatnich latach. Wiele meczów zagraliśmy przeciwko sobie. Przykro mi, że w 2020 roku nie zdobył Złotej Piłki. Uważam że zasłużył na to, ale było tak, jak było - zadeklarował Chorwat. Ze Stadionu Narodowego - Tomasz Brożek