Kibice FC Barcelony chcieliby już zapomnieć o kończącym się sezonie 2023/2024. W niedzielę piłkarze "Blaugrany" mierzyli się w delegacji z Sevillą FC, ale wydarzeniem wieczoru było pożegnanie Xaviego Hernandeza. Piękny gol Lewandowskiego i świetny Pedri Początek pierwszej połowy wskazywał na to, że piłkarze FC Barcelony zamierzają pożegnać swojego szkoleniowca ze wszystkimi honorami. Jego podopieczni wysoko naciskali na rywala, szukając szans do otwierających podań. Przez długi czas gracze Sevilli skupiali się na bieganiu za piłką. Naciski gości przyniosły skutki jeszcze przed upływem kwadransa. W polu karnym odnalazł się Joao Cancelo, który posłał precyzyjne dośrodkowanie do Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski pięknie się złożył i ekwilibrystycznym strzałem wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Dla Polaka był to 19. gol w tym sezonie La Ligi. Trudno było jednak wierzyć w dogonienie Artema Dowbyka, który zakończył kampanię z 24 trafieniami. Zresztą, wyjście na prowadzenie osłabiło koncentrację przyjezdnych. Coraz częściej urywał się Dodi Lukebakio, ale to nie Belg doprowadził do wyrównania. W 31. minucie Boubakary Soumare odnalazł podaniem Youssefa En-Nesyriego, a Marokańczyk z zimną krwią pokonał Marca-Andre ter Stegena. Choć po obu stronach padły jeszcze strzały w obramowanie bramki, nie oglądaliśmy przed przerwą więcej trafień. Odkrycie Xaviego dało zwycięstwo w jego pożegnalnym meczu Pierwszy kwadrans drugiej połowy był dość senny, ale kibiców w stolicy Andaluzji pobudził Fermin Lopez. Młody pomocnik świetnie zerwał się z lewego skrzydła i uderzeniem po krótkim słupku przywrócił "Blaugranie" prowadzenie. Po strzeleniu gola 21-latek od razu pobiegł do Xaviego, dzięki któremu zaistniał w pierwszej drużynie. Kilka chwil po drugim golu boisko opuścił Robert Lewandowski. Tym samym Polak zakończył swoją drugą kampanię w Hiszpanii z dorobkiem 19 ligowych bramek. Ostatni etap spotkania upłynął już głównie w tempie piknikowym i nie obejrzeliśmy kolejnych trafień. Xavi zostawił Barcelonę po 2,5 roku jako wicemistrza Hiszpanii z 10-punktową stratą do Realu Madryt. Czas pokaże, czy Hansiego Flicka stać będzie na lepsze wyniki w roli szkoleniowca bordowo-granatowej drużyny.