Jutgla trafił do Belgii latem za około 5 milionów euro, a w zeszłym sezonie zaliczył kilka występów dla Barcelony, właśnie tuż po tym, jak pracę rozpoczął Xavi. Wtedy jednak sytuacja kadrowa klubu była zupełnie inna niż obecnie. - To był bardzo skomplikowany moment. Do klubu trafił Robert Lewandowski, zaczęło się robić ciasno i było wiadomo, że Ferran nie będzie dostawał zbyt wielu minut. Myślę, że to było najlepsze rozwiązanie dla obu stron - mówi Xavi o tym dlaczego zdecydowano w klubie o odejściu Jutgli. Ferran Jutgla czaruje w Brugii. W przyszłości wróci do Barcelony? Ten sezon pokazuje, że w słowach Xaviego było sporo racji, szczególnie w kontekście samego Jutgli. 23-latek kapitalnie wprowadził się w Belgii i w tym sezonie w 14 meczach ma już 8 goli i 6 asyst. 2 trafienia i 2 ostatnie podania z tego dorobku miały miejsce w meczach Ligi Mistrzów, gdzie Club Brugge spisuje się fenomenalnie. Belgowie prowadzą w grupie z Atletico Madryt, Bayerem Leverkusen i FC Porto z kompletem punktów, a w dotychczasowych meczach nie stracili jeszcze nawet gola. - Znamy go od młodości, raporty z jego gry zawsze były bardzo dobre. W barwach Barcelony także prezentował dobry poziom, a jego występy w Lidze Mistrzów są kapitalne, a to jest bardzo trudna rzecz do osiągnięcia - stwierdził Xavi. Xavi zapytany o ewentualny powrót Jutgli stwierdził, że klub nie zamyka na to drzwi i taka opcja jak najbardziej jest możliwa. Przytomnie zauważa też jednak, że granie poza stolicą Katalonii ma zupełnie inną specyfikę. - Występowanie poza Barceloną jest dużo łatwiejsze niż tutaj. Dostał okazję poza Hiszpanią i właśnie z niej świetnie korzysta, ale jasne też jest, że gra dla Barcy to zupełnie inny kaliber pod względem występów - dodał Xavi.