Po znakomitym sezonie w Bayernie Monachium i pobiciu legendarnego rekordu Gerda Muellera, ponownie zaczęto mówić o odejściu Roberta Lewandowskiego z zespołu mistrzów Niemiec. Media nakręcały temat, podkreślając, że z tym zespołem wygrał już wszystko i potrzebuje nowych wyzwań. Sam zainteresowany co prawda nie potwierdzał, że czegokolwiek brakuje mu w stolicy Bawarii, ale mimo to co i rusz łączono go z klubami z Premier League i z Realem Madryt, do którego był już przymierzany kilkukrotnie.Po Euro 2020 odżył temat transferu do Manchesteru City, który po odejściu Segio Aguero nie ma żadnego klasowego napastnika. Jednak Christian Falk, dziennikarz "Bilda", bardzo dobrze zorientowany w realiach Bundesligi, stwierdził, że nie ma szans, aby w tym sezonie Bayern pozwolił Lewandowskiemu odejść, niezależnie od tego, jaką ofertę złożyłby zespół prowadzony przez Pepa Guardiolę. Podkreślił też, że głównym odpowiedzialnym za podgrzewanie tematu transferu jest agent "Lewego" Pini Zahavi, który "pogrywa" sobie z klubem z Monachium."Agent Pini Zahavi wykonuje swoją pracę i rozgrywa swoje małe gierki bardzo dobrze. Jednak nie ma szans. Bayern nie sprzeda Roberta Lewandowskiego. A Manchester City nadal chce Harry'ego Kane'a" - napisał Falk za pośrednictwem Twittera. Niemiecki dziennikarz z całą pewnością wie co mówi i raczej nie należy się spodziewać, że najlepszy polski piłkarz zmieni klub. Bayern cały czas ma wielkie aspiracje, a Lewandowski jest kluczowym graczem tego zespołu i w stolicy Bawarii zrobią wszystko, aby go zatrzymać. KK