Wszystkie gazety w swoich internetowych wydaniach umieściły artykuły na ten temat i praktycznie wszystkie stacje telewizyjne w swoich wieczornych wiadomościach pokazały bramkę Polaka. "Lewandowski poprawił rekord i pisze historię futbolu" - skomentowała duńska agencja Ritzau. Robert Lewandowski "żywą legendą" Dziennikarze dodali, że od początku spotkania z Augsburgiem Lewandowski był w centrum uwagi, lecz nie uległ stresowi i nerwom. "Pod sam koniec meczu, kiedy już wydawało się, że ostatnie spotkanie tego sezonu zakończy się dla niego oceną 'Mision Impossible', trafił jednak do bramki i stał się nowym niewiarygodnym rekordzistą" - podkreślono. Kanał szwedzkiej telewizji publicznej SVT skomentował, że "Lewandowski w ostatniej minucie sezonu tym silnym wyczynem przeszedł do historii stając się żywą legendą". Norweski kanał NRK w swojej obszernej relacji opisał historię kariery Lewandowskiego, a sam rekord nazwał nieprawdopodobnym osiągnięciem podkreślając, że "fakt iż bramkarzem FC Augsburg jest Rafał Gikiewicz wcale nie ułatwił zadania, ponieważ ten "wyłapywał wszystkie strzały Lewandowskiego i zamurował przed nim bramkę... do ostatniej minuty". "Dokonał niemożliwego" Dziennik "Verdens Gang" zauważył, że "w sobotę Lewandowski tak jakby wyczekał do końca meczu, aby podwyższyć emocje i dramaturgię i dopiero w jego ostatnich sekundach stać się legendą Bunesligi". "Lewandowski zrobił to, co nam wszystkim się wydawało niemożliwe" - zaznaczył kanał fińskiej telewizji YLE. Islandzki dziennik "Visir" podrkeślił, że "polski napastnik pokazał niebywała dyspozycję psychiczną zachowując zimną krew do końca i jak maszyna strzelił 41. gola".