Umowa "Lewego" z mistrzami Niemiec ważna jest jeszcze przez dwa sezony - do czerwca 2023 roku. Od kilku miesięcy pojawiają się jednak plotki o możliwym rozstaniu z klubem i zainteresowaniu ze strony największych, europejskich potęg, na czele z klubami angielskimi - Manchesterem United, Chelsea FC czy Manchesterem City. Za naszą zachodnią granicą spekuluje się, że głównym motorem napędowym całego zamieszania jest menedżer gracza, Pini Zahavi. Dziennikarze "Sport1" dokładnie przyjrzeli się sytuacji Lewandowskiego. Jak podkreślili, kierownictwo Bayernu już wcześniej wykluczyło sprzedaż piłkarza tego lata, lecz może wrócić do tematu po zakończeniu sezonu. Jak zauważyli, wtedy uruchomiona zostanie klauzula, umożliwiająca wykupienie z Borussii Dortmund Erlinga Haalanda za 75 milionów euro. Mógłby on więc zostać naturalnym następcą naszego rodaka.Poproszony o analizę całej sytuacji menedżer, Stefan Backs póki co patrzy jednak na sprawę z dużym dystansem. - Nie wyobrażam sobie takiego rozwiązania i odejścia Lewandowskiego - stwierdził. TC