Przez pewien czas w mediach krążyła nawet informacja, że Robert Lewandowski może zdecydować się na strajk i nie pojawić się na pierwszym treningu Bayernu. Później jednak szybko została zdementowana przez otoczenie piłkarza i już wiadomo, że 12 lipca polski snajper pojawi się w Monachium. Madrycki "As" donosi, że plan Roberta Lewandowskiego nie wypalił. Według hiszpańskich dziennikarzy Polakowi zależało, by dopiąć sprawy przenosin do FC Barcelona jeszcze przed startem zgrupowania mistrzów Niemiec. Niestety nic z tego nie wyszło i napastnik ma lecieć do USA, gdzie Bayern planuje sparingi z DC United i Manchesterem City. Czytaj także: Lewandowscy szykowali wyprowadzkę od kwietnia? Jak się jednak okazuje, rodzi się coś w rodzaju planu "B". Zdaniem hiszpańskich mediów jest możliwy scenariusz, w którym Lewandowski... zostanie w USA na dłużej. Jeśli kluby się dogadają, Polak będzie mógł poczekać w Stanach na resztę piłkarz FC Barcelona, bo ta drużyna rozpoczyna zgrupowanie na amerykańskiej ziemi 24 lipca.