Reprezentacja Polski trenowała w Hanowerze już w środę. Wówczas jednak z trybun zawodników dopingował tłum kibiców. W czwartek podopieczni trenera Michała Probierza mogli już liczyć na pełen spokój. Przy murawie mogli znaleźć się - i to tylko w trakcie pierwszych 15 minut treningu - wyłącznie przedstawiciele mediów. Już przed wyjściem zawodników na boisko, doszło na nim do zaciętej rywalizacji. W szranki stanęli selekcjoner Michał Probierz oraz jego asystent Sebastian Mila. Obaj najpierw walczyli o to, kto trafi w poprzeczkę bramki, a następnie starali się kopnąć piłkę w taki sposób, by futbolówka znalazła się jak najbliższej linii środkowej. To już pewne, nagła zmiana planów Polaków na Euro. PZPN oficjalnie potwierdza Euro 2024. Trzech nieobecnych na czwartkowym treningu reprezentacji Polski Później na murawę stopniowo wybiegali nasi reprezentanci, którzy dostali kilka minut na swobodą zabawę piłkami. Po krótkim rozruchy sztab szkoleniowy zaordynował dynamiczną rozgrzewkę, a następnie rozciąganie. W kolejnym etapie zajęć przyszedł czas na ćwiczenia koordynacyjne z elementami piłkarskimi. Pierwsze 15 minut zajęć zwieńczyła gra w popularnego "dziadka". W treningu wzięło udział 20 piłkarzy z pola oraz 4 bramkarzy. Lista nieobecnych - podobnie jak w środę - zawierała więc trzy nazwiska. Zabrakło Roberta Lewandowskiego, którego nie zobaczymy w meczu z Holandią. Z kolegami nie pracowali jednak także Karol Świderski oraz Paweł Dawidowicz. To martwiący obrazek, bowiem obaj mają jeszcze szansę, by zagrać w premierowym spotkaniu Polaków, lecz przecież do pierwszego gwizdka arbitra pozostały już tylko trzy dni. Prezes PZPN Cezary Kulesza zripostował trenera rywali. Przekazał wieści o Robercie Lewandowskim Karol Świderski i Paweł Dawidowicz byli obecni na obiekcie treningowym, lecz oglądali kolegów z drużyny tylko z trybun. Tam rozłożono rowerki stacjonarne oraz stanowiska do treningu indywidualnego. Z Hanoweru - Tomasz Brożek