W piątkowy wieczór z reprezentacją Polski w piłce nożnej pożegnał się Kamil Grosicki. 36-latek przez ostatnie 17 lat z dumą grał w biało-czerwonych barwach na arenie międzynarodowej, dostarczając kibicom ogromnej dawki emocji. Nie inaczej było i tym razem - gdy w 30. minucie meczu towarzyskiego z Mołdawią "Turbo Grosik" opuścił boisko, polały się łzy wzruszenia. Na meczu - ku zaskoczeniu zarówno kibiców i dziennikarzy, jak i samych piłkarzy - pojawił się niespodziewanie kapitan naszej kadry, Robert Lewandowski. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie zaprezentował się on w wyjątkowej koszulce z podobizną "Grosika". W studiu TVP Sport snajper FC Barcelona tłumaczył, że już wcześniej planował przylecieć na pożegnanie Kamila Grosickiego, aby zrobić niespodziankę koledze z reprezentacji. Nie wszyscy jednak uwierzyli w wersję wydarzeń przedstawianą przez napastnika. Niepokojące słowa Lewandowskiego ws. przyszłości w kadrze. "Nie jestem w stanie". Wypalił na wizji Radosław Majdan szczerze o obecności Roberta Lewandowskiego na meczu z Mołdawią. "Mam nadzieję" Na temat całej tej sytuacji wypowiedział się w studiu pomeczowym Radosław Majdan. Były reprezentant Polski stwierdził, że jego zdaniem zachowanie Lewandowskiego spowodowane było nie tyle chęcią pożegnania kolegi z kadry, co raczej... próbą ratowania wizerunku. Kiedy bowiem Robert ogłosił, że nie weźmie udziału w czerwcowym zgrupowaniu, spadła na niego ogromna fala krytyki. “Sorry, że się śmieję... Tak naprawdę to nie wiem, czy mam się śmiać, czy płakać. Naprawdę. (...) Nie wierzę w wersję Lewandowskiego. To próba szybkiego załagodzenia sytuacji i uratowania wizerunku. (...) I być może właśnie dlatego jest ta dyskusja o tym, czy Robert powinien być kapitanem, czy nie, bo ta dyskusja była jakiś czas temu. I teraz tym zachowaniem Robert otworzył już te drzwi dyskusji na oścież. Ta niespodzianka musiała być tak niespodziewana, że wszystkich nas zmiotło z planszy. I to jest naprawdę do przemyślenia dla Roberta. Mam nadzieję, że rzeczywiście było tak, jak on mówił, bo jeżeli tak nie było, to jest mega słabe" - przyznał Majdan. Poruszenie na trybunach podczas meczu Polaków. Lewandowski "oblężony"