W pierwszym kwadransie meczu FC Barcelona - FC Sevilla przewaga należała do gospodarzy, którzy częściej tworzyli groźne sytuacje podbramkowe. Kilkakrotnie katalońską ekipę uratował bramkarz Marc-Andre ter Stegen. Sevilla - Barcelona. "Duma Katalonii" wyszła na prowadzenie w 21. minucie Barcelonie wystarczył jeden przebłysk by zdobyła bramkę i wyszła na prowadzenie. Kontratak z zaangażowaniem trzech zawodników zakończył się golem Raphinhii, ale poprzedziło go rozegranie Ousmane Dembele i "magiczna" podcinka Roberta Lewandowskiego. Polak otrzymał podanie w tempo, rozpędzony wpadł w pole karne i mimo wyjścia bramkarza, pierwszy zameldował się przy piłce. Zagrał inteligentnie, podcinając piłkę w kierunku bramki. Czytaj także: Haaland ostro uderza w Bayern! Mówi o Lewandowskim i zaskakuje Futbolówka została co prawda wybita z linii bramkowej, ale wprost pod nogi Raphinhii, który dobijając do "pustej" otworzył wynik meczu. W jednej z wcześniejszych akcji zachodził wątpliwości co do tego, czy Lewandowski nie był faulowany w polu karnym.