Niegdyś bardzo blisko ze sobą współpracowali, dziś są w ostrym sporze, który finał znajduje na sali sądowej. Robert Lewandowski w niedawnym wywiadzie dla Eleven Sports i Meczyków tłumaczył, że innego wyjścia nie było. Chce, by jego konflikt z Cezarym Kucharskim rozstrzygnięto na gruncie prawa, nie ma mowy o polubownym załatwieniu sprawy. Inaczej widzi to były agent "Lewego", który przekonuje, że piłkarz próbował doprowadzić do ugody. "Dla mnie to nie jest walka o pieniądze, a o honor i o to, kto ma rację. Lewandowski wysyłał już pośredników, którzy proponowali mi ugodę, jednak ja chcę publicznych przeprosin jego świadków i jego żony" - mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. Samego "Lewego" podsumowuje bardzo gorzko. Wie, że ten jest kapitanem kadry, zyskał międzynarodową sławę. Ale dla Kucharskiego to nie wszystko. Podważa też lojalność Roberta, w której sam zawodnik niejako upatrywał źródła kłopotów. A jednak sensacja, Barcelona podjęła decyzję ws. Lewandowskiego. Media już ogłaszają Kucharski nie odpuszcza Lewandowskiemu. "Król może sobie pozwolić na wszystko" W rozmowie z Mateuszem Święcickim "Lewy" wspominał, że już w momencie pierwszego przedłużenia umowy z Bayernem Monachium wiedział o możliwym zbliżającym się końcu współpracy z Kucharskim. Chciał być jednak lojalny. Tymczasem były menedżer absolutnie nie nazwałby byłego podopiecznego lojalnym. Wręcz przeciwnie. "Nigdy nie był lojalny. Lewandowski w wywiadzie dużo mówi o klasie i twierdzi, że ją ma, po czym recenzuje piłkarzy ze swojej drużyny, prezesa PZPN i wszystkich, którzy tego prezesa wybrali, umoralnia premiera polskiego rządu. To wynika z poczucia Lewandowskiego i jego otoczenia, że on jest ponad nami wszystkimi, ponad całym krajem. Król może sobie pozwolić na wszystko" - twierdzi. Na poparcie słów o "pozwalaniu sobie na wszystko" przytacza sytuację, która rzekomo wydarzyła się 10 lat temu, tuż przed ślubem z Anną. Według niego piłkarz posunął się do... "stawiania warunków papieżowi". "Brał ślub z Anną Stachurską i mój przyjaciel załatwił mu spotkanie u Ojca Świętego, lecz zanim do tego doszło, Lewandowscy stawiali warunki, w jakich miała się odbyć audiencja. Ludzie w Watykanie do dziś są w szoku i opowiadają o tym" - przekonuje. Wcześniej sygnalizował, że lata temu PR-owcy przygotowali dla Anny i Roberta Lewandowskich strategię, wedle której ci mieli wznieść się na sam szczyt, a mianowicie zostać kimś w rodzaju... polskiej pary królewskiej. W pewnym stopniu potwierdziła to Monika Sobień-Górska w książce "Imperium Lewandowska". Zasadniczą różnicą miałaby być rzeczywista reakcja Lewandowskich na pomysł. Według autorki ten wcale im się nie spodobał. "Robert nie chciał słyszeć rad, jak ma się przeistoczyć w króla, a Lewandowska irytowała się na każdą PR-ową próbę zrobienia z niej polskiej wersji księżnej Kate, mówiąc, że 'to nie są jej buty', to nie jest jej energia, sposób bycia i nie pozwoli zamknąć się w złotej klatce. Do dziś na tego typu porównania reagują alergicznie" - podsumowała temat Sobień-Górska. Co się stało z twarzą Anny Lewandowskiej? Lekarka nie miała wątpliwości. "Zainwestowała w aparat"