Sezon jeszcze się nie zaczął, a kalendarz Lewandowskiego pęka w szwach. Co dopiero wrócił do Barcelony z tournée po Stanach Zjednoczonych, by za moment znów wsiąść w samolot i przylecieć do Monachium. W Niemczech załatwia ostatnie prywatne sprawy, ale także zameldował się na stadionie Bayernu, by wykonać pamiątkowe zdjęcie z trofeami, jakie zdobył z ekipą mistrza Niemiec. A było tego trochę: 8 mistrzostw Niemiec, 3 Puchary i 5 Superpucharów Niemiec, klubowe mistrzostwo świata, Superpuchar UEFA oraz przede wszystkim jedna Liga Mistrzów. Dziś Lewandowski ma jednak wrócić do siedziby Bayernu przy Saebener Strasee, by pożegnać się z kolegami z zespołu, sztabem szkoleniowym, a także wszystkimi pracownikami. Będą pewnie uściski i miłe słowa, ale wygląda na to, że Polaka czeka też kilka poważnych rozmów. Kontrowersyjny wywiad Roberta Lewandowskiego Jedną z nich już zapowiedział trener Julian Nagelsmann, a chodzi o wywiad, którego Polak udzielił ESPN. Lewandowski powiedział w nim m.in: - Wszystko, co wydarzyło się przez ostatnie tygodnie przed transferem, było oczywiście związane z zagrywkami politycznymi. Bayern chciał mieć argumenty, by mnie sprzedać. Chcieli mieć wytłumaczenie przed kibicami, ponieważ trudno uargumentować sprzedaż najlepszego napastnika. Miałem to zaakceptować, mimo że na mój temat powiedzieli wiele g..... To nie była prawda - podkreślał Lewandowski. Nagelsmann przez niemieckich dziennikarzy został poproszony o skomentowanie tych słów. Przyznał, że wywiadu nie widział, ale dodał: - Gdy się spotkamy, to go o to zapytam. Nie byłem obecny przy negocjacjach i nie mam pojęcia co się tam wydarzyło. We wtorek z Robertem porozmawiam - podkreśla Nagelsmann. Lewandowski d Barcelony został sprzedany dwa tygodnie temu, po burzliwych negocjacjach. Nieoficjalnie Bawarczycy otrzymali za niego ok. 50 mln euro. PJ