Robert Lewandowski nie ma za sobą najlepszego okresu - od początku bieżącego roku widać u niego bowiem postępujący spadek formy, który najczarniejsze odcienie przybrał w ostatnich dwóch miesiącach. O ile bowiem jeszcze w lutym "Lewy" przynajmniej raz na dwa mecze strzelał bramkę lub asystował, o tyle od tego czasu - cisza. Jedynym wyjątkiem jest tu świetne spotkanie z Elche, w którym Polak dwukrotnie pokonał bramkarza rywali, a do tego dołożył ostatnie podanie przed golem zdobytym przez Ferrana Torresa. Nie zmienia to jednak faktu, że kibice martwią się o to, czy "RL9" powróci do swej optymalnej formy jeszcze przed zakończeniem sezonu. W Hiszpanii zapadła decyzja. "Lewy" zagra pod nowym szyldem Barcelona chce mistrzostwa i... korony króla strzelców Lewandowskiego Stawka jest tu podwójna. Oprócz rywalizacji o mistrzostwo Hiszpanii "Barca" bowiem z chęcią widziałaby pod swoim szyldem również Trofeo Pichichi (przyznawane królowi strzelców), na co zwraca uwagę dziennikarz "Sportu" Xavi Canals. Współzawodnictwo o to wyróżnienie przebiega jednak dosyć... nietypowo. Lewandowski ma obecnie 17 "oczek" na koncie - jego najgroźniejszy konkurent, Karim Benzema 14, natomiast obaj panowie przeszli dwie różne drogi podczas kampanii 2022/2023. O ile Francuz z powodu kontuzji nie trafiał do siatki zbyt często na początku sezonu, o tyle potem zaczął się coraz bardziej rozkręcać. "Lewy" zaś zanotował świetne wejście do drużyny, a teraz "cierpi" na murawie. W tekście Canalsa wskazano, że kluczowe mogły być tu dwa czynniki - wybijające z rytmu zawieszenie po meczu z Osasuną oraz uraz pleców, z jakim zmagał się niedawno kapitan polskiej kadry. Jednocześnie media zastanawiają się, czy aby na pewno "Blaugrana" dobrze zrobiła, rezygnując latem z rezerwowego środkowego napastnika. Lewandowski w opałach. Wystarczy jedna minuta. To pewne! "Zużyty" Lewandowski potrzebuje zmiennika. Barcelona miała Jutglę... "Zużycie Lewandowskiego oraz brak innej nominalnej 'dziewiątki' w szatni pozostawia pustkę na tej pozycji" - można wyczytać w innym tekście "Sportu", napisanym przez Sergiego Capdevilę. Autor zwraca uwagę, że być może akurat teraz ekipie z Camp Nou przydałby się... Ferran Jutgla. 24-latek, jeszcze do niedawna występujący głównie w rezerwach "Dumy Katalonii", został pożegnany latem 2022 roku i przeniósł się do belgijskiego Clube Brugge. Tam jak dotychczas zdobył 15 goli i odnotował osiem asyst i choć - podobnie jak "RL9" - miał niedawno kryzys, to zakończył go w wielkim stylu, bo hat-trickiem przeciwko Eupen. Teraz już jednak chyba za późno, by myśleć nawet o ponownym zakontraktowaniu Jutgli. Niemniej sprowadzenie gracza o podobnym profilu w najbliższym okienku wydaje się być musem dla FCB - Robert Lewandowski mógłby zyskać w razie konieczności nieco wytchnienia, a pod jego nieobecność na "szpicy" nie musieliby się pojawiać nominalni skrzydłowi.