Lewandowski zszedł na ławkę i... czerwona kartka. Wystarczyło 17 minut
FC Barcelona pokonała Gironę w wyjazdowym spotkaniu La Liga 4:1. Robert Lewandowski murawę opuścił już w 69. minucie spotkania, mając na koncie symboliczną asystę. Polak został zmieniony przez Ferrana Torresa. Ten spędził na boisku ledwie 17 minut. Hiszpan bowiem w 86. minucie rywalizacji otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę za brutalny atak na kostkę przeciwnika. To już drugi taki przypadek w jego karierze.
Robert Lewandowski swojego setnego występu w barwach FC Barcelony nie zaliczy do udanych pod względem indywidualnym. Polak był dobrze kryty przez obrońców, a gdy już udało się urwać defensorom, to pozostawał nieskuteczny w dogodnych okazjach.
Jego drużyna jednak na tym za bardzo nie ucierpiała, bo "Duma Katalonii" wygrała 4:1 z Gironą i umocniła się na prowadzeniu w lidze hiszpańskiej. Sam "Lewy" ten mecz zakończył z dorobkiem ledwie jednej symbolicznej asysty. Z boiska Polak zszedł w 69. minucie.
Ferran zmienił Lewandowskiego i wydarzyła się tragedia. Czerwona kartka
W jego miejsce na murawie pojawił się Ferran Torres. Hiszpan, który ma za sobą udane zgrupowanie reprezentacji. Tego występu na pewno jednak nie będzie wspomniał latami, a jeśli tak, to nie z dobrych przyczyn. Zakończył go bowiem już po 17 minutach.
Napastnik Barcelony "popisał się" brutalnym atakiem na kostkę przeciwnika. Sędzia się nie wahał i bez pomocy kolegów na wozie VAR wyciągnął czerwoną kartkę, wyrzucając ofensywnego piłkarza "Blaugrany" z boiska. Torres mógł tylko pokornie udać się do szatni.
Co ciekawe, dzięki temu Ferran stał się swoistym rekordzistą klubu i zapisał się na kartach historii. Jako drugi piłkarz bowiem otrzymał dwie bezpośrednie czerwone kartki po wejściu z ławki. Poprzednim razem wydarzyło się to w meczu z Atletico Madryt dwa lata temu. Pierwszym takim zawodnikiem był Thiago Motta, obecny trener Juventusu.