Robert Lewandowski w obecnym sezonie prezentuje kapitalną formę i strzela bramki niczym najęty. Po Polaku zupełnie nie widać jego 36 wiosen na karku - niezmiennie pozostaje on kluczową postacią w szeregach FC Bacelona. Ostatnio jednak napastnik na moment "zaciął się" w katalońskich derbach - w starciu z Espanyolem nie zdołał ani razu pokonać bramkarza oponentów, czym zakończył świetną serię pięciu kolejnych występów w barwach FCB, w których miał co najmniej jedno trafienie na swym koncie. Ta posucha nie trwała jednak długo. Liga Mistrzów. Lewandowski z golem przeciwko Crvenej Zvezdzie "Lewy" zdobył bowiem gola w środowym spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko Crvenej Zvezdzie w Belgradzie - zrobił to dokładnie w 43. minucie potyczki, gdy dobił uderzenie Raphinhy, które pierwotnie trafiło w słupek. Cała sytuacja wyglądała następująco: Warto nadmienić, że "RL9" pokonał Marko Ilicia w trudnym dla Barcelony momencie - gospodarze bowiem wcześniej zdołali, po obiecującym pierwszym kwadransie "Barcy", wyrównać wynik na 1:1. Popis kapitana "Biało-Czerwonych" tuż przed przerwą bez dwóch zdań wprowadził niemałe zamieszanie w obozie przeciwnika. Lewandowski z kolejnym krokiem do piłkarskiego przełomu Istotny jest tu jeszcze jeden aspekt - Lewandowski na Stadionie im. Rajko Miticia, zwanym również powszechnie "Marakaną", zapisał przy swym nazwisku 98. gola w Lidze Mistrzów. Tym samym jest on już naprawdę blisko od sięgnięcia poziomu, na który wcześniej "wskoczyli" wyłącznie Messi i Ronaldo.