Robert Lewandowski pod wodzą Hansiego Flicka odżył, to jest niepodważalne. Po bardzo chudych, jak na siebie kilkunastu miesiącach Polak wrócił do strzelania i udowadnia, że gdy jego trenerem jest właśnie ten niemiecki fachowiec, to błyszczy. Wyciekły wieści z szatni Barcelony. Lewandowski uderzył pięścią w stół. Polak wysłał jasną wiadomość Tak też jest w tym sezonie, do którego "Lewy" podchodził z poziomu goniącego tytuł króla strzelców poprzedniego sezonu. Wówczas bowiem nasz napastnik zakończył rozgrywki hiszpańskiej La Liga z dorobkiem ledwie 19 goli, co dla niego mogło być rozczarowaniem. Lewandowski raz! Kolejny gol Polaka W ten sezon wszedł znakomicie, zapewniając Barcelonie trzy punkty na trudnym terenie, a więc Estadio Mestalla. Później nie było gorzej, bo do październikowej przerwy na reprezentacje "Lewy" podchodził z dorobkiem 10 strzelonych goli i na samym czele klasyfikacji strzelców. Szczęsny wyszedł na boisko, Barcelona natychmiast reaguje. Pierwszy "popis" Polaka W 10. kolejce FC Barcelona podejmowała Sevillę, a "Lewy" szukał kolejnych trafień. Pierwsze z nich przyszło już w 24. minucie, gdy gospodarze dostali rzut karny. Polak podszedł do piłki i w znakomity, bardzo pewny sposób wykorzystał stały fragment gry.