Nie na darmo Robert Lewandowski uchodzi za specjalistę od wykonywania rzutów karnych. Polski napastnik w starciu z Manchesterem United nie pomylił się, dając swojej drużynie prowadzenie. David de Gea był jednak bardzo bliski obrony strzału Lewandowskiego. Hiszpański bramkarz odbił piłkę ręką, ale strzał był na tyle mocny, że przełamał dłoń golkipera. Można powiedzieć, że do Lewandowskiego uśmiechnęło się szczęście, ale trzeba przyznać, że polski napastnik tym razem temu szczęściu pomógł. W poprzednich 21 próbach Lewandowski miał jasno określony styl - aż 20 razy uderzał piłkę płasko lub po ziemi. Zazwyczaj takie uderzenie też kończyło się sukcesem, gdyż sekret "Lewego" tkwił w umiejętności zmylenia bramkarza. Gdy jednak golkiper wybierał właściwy narożnik - jak Guilermo Ochoa w meczu z Meksykiem na MŚ - zazwyczaj bronił strzał Polaka. Tym razem Lewandowski zdecydował się podnieść piłkę, dzięki czemu strzał miał odpowiednią moc i przełamał rękę de Gei. Gdyby uderzenie było płaskie - hiszpański bramkarz najprawdopodobniej zatrzymałby piłkę. Robert Lewandowski wykorzystał rzut karny. Tak pokonał de Geę! W poprzednich 22 próbach Lewandowski piłkę podniósł tylko raz - było to w meczu z Augsburgiem w kwietniu 2022 roku, myląc Rafała Gikiewicza. Po dogłębnej analizie okazuje się, że sposób oddawania półgórnych uderzeń - choć bez wątpienia trudniejszy od strzelania po ziemi - jest najskuteczniejszy w wykonaniu Lewandowskiego. Polak nie zmarnował w ten sposób żadnej z 16 "jedenastek". Płasko lub po ziemi Lewandowski strzelał aż 64 razy, zdobywając 56 bramek, co daje 87,5% skuteczności. Do tego "Lewy" oddał trzy uderzenia w górę bramki, dwa z nich zamieniając na bramki.