Polska pokonała Walię 2-1, a jej kapitan Robert Lewandowski, choć sam bramki nie strzelił, potwierdził po raz kolejny, że jest liderem zespołu. "Lewy" rozegrał swój 129. mecz w "Biało-Czerwonych", we Wrocławiu wystąpił po raz dziewiąty. W pierwszej połowie Robert przeprowadził rajd, podczas którego minął czterech rywali i niewiele brakowało, a strzeliłby bramkę. Przypominał tą akcją trzecią bramkę, jaką Robert Lewandowski strzelił Danii, jeszcze za kadencji Adama Nawałki. Robert Lewandowski o rajdzie przez pół boiska - Byłem w pełnym biegu, piłka i tak mogła wpaść do bramki, nawet po ręce bramkarza. Niewiele zabrakło - żałował. Robert Lewandowski o mankamentach kadry Kapitan "Biało-Czerwonych" cieszył się ze zwycięstwa i zdobytych punktów, ale wytknął też kadrze sporo mankamentów. - Jeśli chodzi o rozgrywanie i atak pozycyjny, zawsze jest nad czym popracować. Tak samo z pressingiem. Przez dopracowanie takich niby detali, ale jednak ważnych łatwiej się nam będzie grało. Najważniejsze, że wygrywamy, pomimo tych mankamentów - podkreślał "Lewy". Lewandowski o naradzie z Michniewiczem W pierwszej połowie Lewandowski podszedł do Czesława Michniewicza i wspólnie przeprowadzili naradę. O co chodziło? - Naradzałem się z trenerem, chciałem skoordynować ustawienie taktyczne - mówił tajemniczo RL9. Trener Michniewicz doprecyzował, że chodziło o fakt, iż trójka obrońców Walii była ustawiona na tyle szeroko, że Robert Lewandowski z Adamem Buksą mieli kłopoty w pressingu, wspomagał ich Mateusz Klich, a przez to tracił krycie rywala z drugiej linii. - Odpowiednio skorygowaliśmy to - powiedział trener. Kibic wbiegł na murawę. Pobiegł wprost do Lewandowskiego Robert Lewandowski, zwłaszcza w I połowie, często wcielał się w rolę rozgrywającego. - Robiłem to, bo paru minutach zobaczyłem, że mamy trochę wolnego miejsca właśnie w środku. Szwankowało kilka spraw, brakowało przerzucenia piłki do przodu, żeby w ten sposób stworzyć sytuacje. Stojąc blisko pola karnego nie dostawałem piłek. Dogranie w pole karne - to wymaga poprawy. Musimy też skorygować liczbę zawodników, jaką wprowadzamy w "szesnastkę". W meczu z Walią było nas tam najzwyczajniej za mało - nie krył Robert. Kapitan pochwalił zmienników: - Każdy wchodzący z ławki dał dodatkowy bodziec. To cieszy. Czasem potrzebna jest świeża krew - doprecyzował. Czytaj też: Michniewicz wyjął asa z rękawa! To on odmienił mecz!