Robert Lewandowski o pierwszej połowie sezonu 2023/2024 prawdopodobnie chciałby zapomnieć. Polak od pierwszego meczu w tym sezonie prezentuje się bardzo słabo, a ten okres właściwie trzeba byłoby rozszerzyć, bo zjazd formy Lewandowskiego po mistrzostwach świata w Katarze jest bardziej niż zauważalny. Kapitan reprezentacji Polski stracił bardzo wiele ze swoich atutów i kibice "Dumy Katalonii" zaczynają zauważać coraz mocniej jego braki. A jednak, zapadła kluczowa decyzja w TVP. Legenda powraca, znamy termin Niektórzy z fanów nagle zaczęli się nawet domagać posadzenia Polaka na ławkę. Ostatnio jednak Xavi Hernandez nie chciał o tym myśleć. Hiszpański trener regularnie w najważniejszych meczach wciąż stawia na Polaka, ale "Lewemu" zaczyna przybywać kontrkandydatów do gry. Zimą do "Blaugrany" oficjalnie dołączył Vitor Roque. Brazylijczyk w Katalonii uważany jest za wielki talent i przychodzi do klubu, jako wielka obietnica zmiany po Lewandowskim. Lewandowski zdjęty, a to nie koniec. Detronizacja już blisko i to przez kogo! 18-latek jeszcze z pewnością nie pokazał nawet próbki swoich umiejętności, ale w klubie liczą, że będzie następcą Polaka. Okazuje się jednak, że na horyzoncie pojawił się kolejny poważny rywal do walki o skład. Mowa o Ferranie Torresie, który jest na tyle uniwersalnym zawodnikiem, że może grać na obu skrzydłach oraz pozycji napastnika. Xavi mówi o Hiszpanie, że jest on piłkarzem z największą siłą mentalną w całym składzie Barcelony. Xavi zdecydował się na takie rozwiązanie. To zła wiadomość dla Lewandowskiego Trzeba przyznać, że Torres pokazuje, że może walczyć o swoje minuty nawet z Lewandowskim. W miniony już weekend Barcelona mierzyła się z Realem Betis na wyjeździe. Lewandowski zakończyło to spotkanie po godzinie gry i posypały się na niego gromy. Wspomniany Ferran ten pojedynek zapamięta z pewnością na całe życie. Hiszpan bowiem zakończył go z trzema golami i asystą na koncie. Tym samym znacząco zbliżył się do "Lewego". Polak w tym sezonie strzelił na wszystkich frontach 12 goli w 27 meczach. Dodatkowo kapitan reprezentacji Polski zanotował jeszcze pięć asyst. Średnio gola strzela, co 168 minut. Z kolei Ferran ma tych goli 11 w 29 spotkaniach i cztery ostatnie podania. Jego średnia jest jednak zdecydowanie lepsza. Hiszpan bowiem pokonuje bramkarzy rywali, co 138 minut. To bardzo wyraźna różnica, niestety na niekorzyść Lewandowskiego. Niebawem Torres może Polaka przegonić w klasyfikacji najlepszych strzelców FC Barcelony.