Język hiszpański nie uchodzi za jeden z najtrudniejszych do nauczenia, ale wygląda na to, że Robert Lewandowski i tak opanował go dość szybko. Na tyle, aby móc swobodnie rozmawiać, nawet żartować z miejscowymi dziennikarzami. Polski napastnik podczas wydarzenia kończącego 18. edycję Relats Solidaris de l'Esport porozmawiał z dziennikarzem "el Periodico" Sergim Masem. Ich dialog dotyczył głównie obecnej sytuacji FC Barcelona oraz poszukiwań nowego trenera, który zastąpi Xaviego Hernandeza w przyszłym sezonie. W tym momencie jednym z głównych kandydatów jest Hansi Flick, który w niedalekiej przeszłości osiągnął z Robertem Lewandowskim wielkie sukcesy sportowe. W Bayernie Monachium niemiecki szkoleniowiec i polski piłkarz wygrali tzw. Potrójną Koronę, czyli tytuł mistrzowski, puchar krajowy i trofeum europejskie (Ligę Mistrzów) w jednym sezonie. Lewandowski przyznał, że "Hansi Flick to dobry człowiek", ale nie chciał wciągnąć się w polemikę dotyczącą jego możliwego zatrudnienia w FC Barcelona. Zaskakujące wieści, jest kluczowa decyzja. Agent "Lewego" wkroczył do akcji Lewandowski zażartował z hiszpańskiego dziennikarza. Ten nie pozostał mu dłużny Robert Lewandowski pozwolił sobie natomiast na pewien żart z prowadzącego rozmowę dziennikarza Sergiego Masa. W pewnym momencie przyznał się on do bycia kibicem klubu RCD Espanyol, który dla FC Barcelona jest rywalem z tego samego miasta. RCD Espanyol obecnie gra na poziomie Segunda Division, a więc zaplecza hiszpańskiej ekstraklasy. W tym momencie klub z Barcelony plasuje się na 5. miejscu i możliwe, że ostatecznie wywalczy awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jednak w tym sezonie jego kibice muszą pogodzić się z grą na niższym poziomie. - Wiesz... jestem kibicem Espanyolu - powiedział dziennikarz. W tym momencie zapadła krótka cisza. - Bardzo mi przykro - odpowiedział Robert Lewandowski, wywołując na sali salwę śmiechu. Następnie polski napastnik wyznał, że w przyszłym sezonie bardzo chętnie zmierzyłby się z Espanyolem w derbach Katalonii. Dziennikarz "el Periodico" odgryzł się Polakowi i odpowiedział, że może dojść do tego, gdy FC Barcelona spadnie z ligi.