34-letni napastnik jest w znakomitej formie. Próbuje mu się docinać, że strzela głównie słabszym zespołom, ale przecież w Lidze Mistrzów strzelił ostatnio dwa gole Interowi Mediolan i dał sygnał do odrabiania strat. Lewandowski podniósł Barcelonę W El Clasico do siatki nie trafił, ale po prestiżowej porażce z Realem Madryt, cztery dni później podniósł zespół. W meczu z siódmą drużyną poprzedniego sezonu Villarreal poprowadził Barcelonę do zwycięstwa 3-0 - zdobył pierwszą i drugą bramkę. Dzięki wygranej strata do "Królewskich" wciąż wynosi tylko trzy punkty. Lewandowski zadziwia skutecznością. Do tej pory w żadnym klubie (Lech, Borussia czy Bayern) nie zdobył tylu bramek na początku debiutanckiego sezonu. Oczywiście do Barcelony przeszedł jako w pełni ukształtowany zawodnik, jeden z najlepszych napastników świata. Liczbą strzelonych goli dorównuje największym gwiazdom futbolu. W jednym rzędzie ze sławami W La Liga zdobył ich już 11 w dziesięciu spotkaniach. Jak wyliczył użytkownik twittera MisterChip taki wynik osiągnęła garstka piłkarzy. Poprzednich czterech też grało w FC Barcelonie, ale wszyscy w poprzednim wieku. W sezonie 1995/1996 12 bramek zdobył Ronaldo. Trzy lata wcześniej jedną mniej strzelił Romario. W 1978 roku tak dobrze rozgrywki rozpoczął Hans Krankl - dziesięć trafień. Ta sztuka udała się też Johanowi Cruyffowi, choć on w Barcelonie w sezonie 1973/1974 zadebiutował w ósmej kolejce. W dziesięciu spotkaniach do siatki trafił też 11 razy. Jak dodał MisterChip w bardziej zmierzchłych czasach w hiszpańskiej ekstraklasie udało się to jeszcze innym napastnikom: Faasowi Wilkesowi w Valencii i Alfredo Di Stefano z Realu Madryt w 1953 roku oraz Juanowi Seminario z Realem Saragossa (1961). Nie udało się za to Leo Messiemu. W pierwszych dziesięciu występach w Barcelonie w sezonie 2005/2006 trafił tylko raz, ale trzeba pamiętać, że miał wówczas tylko 17 lat.