Robert Lewandowski długo na to czekał, ale w końcu - stało się! Reprezentant Polski przełamał swoją sześciomeczową niemoc strzelecką, a co więcej został bohaterem FC Barcelona. 35-latek strzelił oba gole w wygranym w niedzielę 2:1 meczu La Liga z Deportivo Alaves. Wszystko rozpoczęło się koszmarnie dla ekipy trenera Xaviego Hernandeza, która straciła bramkę już po 18 sekundach spotkania. W drugiej połowie skutecznością błysnął jednak "Lewy". Najpierw w 53. minucie nasz napastnik kapitalnie wykończył głową dośrodkowanie, jakie posłał w "szesnastkę" Jules Kounde, a w minucie 78. nie pomylił się, egzekwując rzut karny wywalczony przez Ferrana Torresa. - Zbawiciel - nazwali Roberta Lewandowskiego po meczu hiszpańscy dziennikarze. La Liga: FC Barcelona - Deportivo Alaves. Robert Lewandowski wprost o grze "Dumy Katalonii" Po spotkaniu także sam Polak wypowiedział się na temat tego, co na murawie Stadionu Olimpijskiego zaprezentowała FC Barcelona. - W drugiej połowie graliśmy lepiej, lepiej też radziliśmy sobie na połowie rywala. Moja pierwsza bramka to zasługa Julesa Kounde, który był blisko pola karnego przeciwnika. Próbowaliśmy w pierwszej połowie, ale okazało się, że to trudne - dodał reprezentant Polski. Po dzisiejszym meczu - jak wyliczyli statystycy, Robert Lewandowski jest najbardziej kluczowym zawodnikiem z całej La Liga. Żaden inny zawodnik nie zapewnił swojej drużynie tyle punktów, co Polak. Minimalnie gorszy od niego jest gwiazdor Realu Madryt - Jude Bellingham. Oby nasz napastnik zdołał być równie ważny w najbliższym meczu dla reprezentacji Polski. Podopieczni trenera Michała Probierza już w najbliższy piątek na PGE Narodowym w Warszawie rozegrają swój ostatni mecz eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Rywalem "Biało-Czerwonych" będą Czesi.