Do wielkiej kontrowersji w meczu Osasuna - FC Barcelona doszło już w 5. minucie, gdy David Garcia zdobył bramkę na 1-0. Przyjezdni od razu ruszyli w kierunku arbitra, domagając się odgwizdania przewinienia. Hiszpański sędzia Jesús Gil Manzano pozostał jednak niewzruszony i uznał trafienie Osasuny. Ogromne kontrowersje w meczu Osasuna - Barcelona. VAR powinien pomóc sędziemu Jak wykazały powtórki, chwilę przed zdobyciem gola, doszło do faulu. Unai Garcia ze sporym impetem wpadł w Marcosa Alonso, powalając go na murawę. Co więcej, piłkarz FC Barcelony miał szansę dobiec do strzelca gola i interweniować. W związku z tym, uważam że sędziowie powinni anulować bramkę i odgwizdać faul na Alonso. Niestety, sędziowie VAR nie podjęli interwencji i mimo ogromnych dyskusji ze strony piłkarzy Barcelony, gol na 1-0 został podtrzymany. Trudno zrozumieć tę decyzję i sposób interpretacji tego zdarzenia przez hiszpańskich sędziów. Robert Lewandowski z czerwoną kartką. FC Barcelona skrzywdzona Mecz Osasuna - FC Barcelona z pewnością na długo zapadnie w pamięci kibiców, gdyż Robert Lewandowski już w 31. minucie obejrzał czerwoną kartkę w konsekwencji dwóch napomnień. Kapitan reprezentacji Polski pierwszą kartkę obejrzał w 11. minucie, gdy przerwał akcję korzystną (tzw. SPA), łapiąc swojego rywala za koszulkę. SPRAWDŹ AKTUALNĄ TABELĘ HISZPAŃSKIEJ LA LIGA Z kolei druga żółta kartka dla gwiazdy Barcelony była z gatunku ewidentnych. Robert Lewandowski wraz z Davidem Garcia próbowali walczyć o piłkę. Reprezentant Polski podjął dość dziwną decyzję, wyskoczył do piłki i z dużym impetem wpadł w przeciwnika. Powtórki jasno ukazują, że Lewandowski uderzył z łokcia w twarz swojego rywala. W związku z tym decyzja arbitra była jak najbardziej prawidłowa i Robert Lewandowski musiał opuścić murawę. Tak naprawdę, gdyby sędzia pokazał bezpośrednią czerwoną kartkę 'Lewemu', to nikt nie mógłby mieć pretensji, gdyż był to bardzo niebezpieczny atak. Robert Lewandowski ostatni raz obejrzał czerwoną kartkę w 9 lutego 2013 roku, gdy grał jeszcze w barwach Borussi Dortmund. W przerwie spotkania swoją frustrację w kierunku arbitra wylał siedzący na ławce rezerwowych Gerard Pique, za co otrzymał czerwoną kartkę od arbitra. Czytaj także: Trzecia czerwona kartka w karierze Lewandowskiego Czytaj także: Kanonada Bayernu Monachium