Po porażce reprezentacji Polski w Tiranie 0:2 z Albanią, Robert Lewandowski udał się zapewne w podróż do Hiszpanii w podłym nastroju. Swoim głośnym wywiadem napastnik FC Barcelona chciał pobudzić swoich kolegów, lecz skończyło się na tym, że musiał tłumaczyć się po klęsce, co z resztą wcale nie było łatwe. Robert Lewandowski był jednym z 12 zawodników, który po meczu z Albanią bezpośrednio z Tirany udał się w drogę powrotną do domu, nie lecąc z drużyną do Warszawy. - To standardowe działanie i to od lat, a do tego całkiem niezależne od wyników osiąganych na boisku. Gdyby wczoraj reprezentacja wygrała w Tiranie tych piłkarzy też nie byłoby w samolocie do Polski - tłumaczył rzecznik prasowy oraz team manager reprezentacji Polski - Jakub Kwiatkowski, cytowany przez PAP. Lewandowski został zmiażdżony, brutalne fakty. Albańczycy kpią z Polaka Media: Lewandowskiego czeka w FC Barcelonie... ławka rezerwowych. Wszystko przez rotacje Media w Hiszpanii są przekonane, że po powrocie do gry w barwach FC Barcelona Robert Lewandowski będzie musiał zmierzyć się z nieznaną sobie dotąd sytuacją i przyzwyczaić się do siedzenia na ławce rezerwowych podczas części meczów. Wszystko z powodu rotacji, jakie będzie musiał zastosować trener Xavi Hernandez z powodu natłoku spotkań. FC Barcelona wróci do gry w sobotę 16 września, mierząc się przed własną publicznością z Realem Betis. A że później rozpocznie się kolejna edycja Ligi Mistrzów, do końca miesiąca - w ciągu 14 dni - rozegra łącznie aż pięć spotkań. Gorąco po meczu Polaków, kibice wściekli do granic. Wezwali Lewandowskiego na dywanik