Wciąż nie jest jasna kwestia numeru, z jakim Robert Lewandowski wystąpi w nadchodzącym sezonie w barwach Barcelony. I choć ciężko wyobrazić sobie, by - ze względu na jego brand RL9 - był to inny numer niż dziewiątka, to nic nie jest jeszcze postanowione. Przykładem tego, że nawet najwięksi napastnicy muszą czasami zmienić numer jest Cristiano Ronaldo, który pierwszy sezon w Realu spędził z "9" na plecach, ponieważ "7" należała do Raula Gonzaleza. I to pomimo działającej już marki CR7. FC Barcelona. Oficjalny komunikat w sprawie numeru Lewandowskiego Teraz Lewandowski chciałby sięgnąć po dziewiątkę, ale ten numer w poprzednim sezonie należał do Memphisa Depaya. Holender może latem opuścić Barcelonę - i wtedy sprawa stanie się jasna. Na razie jednak trwa pat, w którym uczestniczy nie tylko Lewandowski. Podobna sprawa dotyczy także innych letnich nabytków Barcelony - Raphinhi, Andreasa Christensena oraz Francka Kessiego. Barcelona w oficjalnym komunikacie odniosła się do tej sprawy. "Koszulki Andreasa Christensena, Francka Kessiego, Raphinhi oraz Roberta Lewandowskiego są sprzedawane bez numerów, jako że nie są one potwierdzone do czasu zamknięcia okienka transferowego" - napisano na oficjalnej stronie sklepu FC Barcelona.