Kibice FC Barcelona mogli podchodzić do sobotniego meczu z Rayo Vallecano z lekkim dystansem, bowiem ekipa spod Madrytu potrafiła w ostatnich sezonach sprawiać problemy "Dumie Katalonii". Nie inaczej było i tym razem. Gospodarze objęli prowadzenie w 39. minucie. Genialnym strzałem z dystansu popisał się wówczas Unai Lopez, z leżący na murawie Iniaki Pena nie zdążył ze skuteczną interwencją. W drugiej połowie "Duma Katalonii" starała się odwrócić losy spotkania, lecz ostatecznie stać ją było tylko na doprowadzenie do wyrównania. Bramka na 1:1 padła w 82. minucie. Akcję zapoczątkował kapitalnym rozrzuceniem piłki Inigo Martinez. Alejandro Balce popędził lewą flanką i dośrodkował piłkę w pole karne. O dojście do pozycji walczył Robert Lewandowski, z poświęceniem próbując oddać strzał głową, a po chwili futbolówka zatrzepotała w siatce. Okazało się jednak, że reprezentant Polski nie zdołał jej nawet dotknąć. Do własnej bramki posłał ją bowiem obrońca Rayo Vallecano Florian Lejeune, ustalając tym samym wynik całego spotkania. A jednak, Xavi ogłasza w sprawie Lewandowskiego. Nie ma złudzeń, stawia sprawę jasno Robert Lewandowski oceniony po meczu Rayo Vallecano - FC Barcelona. "Spóźniony" Po końcowym gwizdku arbitra katalońscy dziennikarze skrupulatnie ocenili piłkarzy FC Barcelona, w tym Roberta Lewandowskiego. Słynny dziennik "Sport" wystawił mu notę "5" w 10-stopniowej skali. Dużo bardziej bezwzględni dla "Lewego" byli eksperci "Mundo Deportivo", wytykając mu braki szybkościowe i problemy z odnalezieniem się na murawie. - Spóźniony - nazwali Roberta Lewandowskiego. Po czym dodali: - Nie zdążył do żadnej piłki. Tylko raz znalazł się w miejscu, w którym go oczekiwano, ale wykazał się wówczas złą kontrolą Sensacyjna wiadomość z Hiszpanii. Lewandowski na wylocie, trafił na "czarną listę"