FC Barcelona od dłuższego czasu cierpi na duże problemy kadrowe. Nieobecni wciąż są kluczowi zawodnicy tacy jak: Pedri, Ousmane Dembele czy Frenkie De Jong. Plaga urazów w zespole z pewnością negatywnie wpłynęła na wyniki Lewandowskiego, który ostatnio sam zmagał się z bólem pleców po wejściu Edera Militao w pucharowym El Clasico. "Duma Katalonii" miała pecha, który teraz dotknął również inną drużynę, a jest nią właśnie Atletico Madryt. Okazuje się, że zespół Diego Simeone został w ostatnich dniach mocno osłabiony, szczególnie w formacjach defensywnych. Możemy spodziewać się tego, że skład "Los Colchoneros" na mecz z FC Barcelona będzie mocno eksperymentalny. Atletico mocno osłabione. Kto zagra w obronie? Jeden z polskich kibiców Atletico Madryt i użytkownik twittera o nicku "KierskiJacek" dokonał analizy składu swojej ulubionej drużyny, która już w najbliższą niedzielę pojedzie na Spotify Camp Nou, aby zmierzyć się z FC Barcelona. Jak pisze wspomniany twitterowicz, jeszcze niedawno wydawało się, że jedynymi nieobecnymi na mecz w Barcelonie będą: Sergio Reguilon, Memphis Depay i Reinildo. W ostatnią środę w trakcie meczu charytatywnego urazu doznał jednak jeszcze jeden obrońca - Stefan Savić. Występ Czarnogórca w niedzielę w tym momencie stoi pod dużym znakiem zapytania. W ostatnim meczu z Almerią Atletico Madryt otrzymało dwa kolejne ciosy. W 77. minucie meczu żółtą kartkę obejrzał filar bloku pomocy - Marcos Llorente. Diego Simeone teraz może żałować, że szybciej nie zdjął go z boiska, ponieważ ta kara dyskwalifikuje go z gry w następnym spotkaniu. To samo dotyczy innego defensywnego pomocnika, Geoffreya Kondogbii, który obejrzał kartkę za kłótnie z sędzią przy monitorze VAR, siedząc na ławce rezerwowych. Pod znakiem zapytania stanął również występ Alvaro Moraty, który nabawił się urazu w trakcie jednego z ostatnich treningów. Kapitan reprezentacji Hiszpanii zderzył się kolanem z Marco Moreno, po czym wyraźnie odczuwał duży dyskomfort. W tym momencie jednak nie wiadomo, czy napastnik będzie gotowy na niedzielny mecz. Lewandowski będzie miał łatwiej? Atletico wciąż walczy o szybki powrót kilku piłkarzy W wyniku tych wszystkich absencji można się spodziewać, że w środku obrony "Los Colchoneros" wybiegną Jose Maria Gimenez i Axel Witsel, który całą swoją karierę spędził na pozycji defensywnego pomocnika. Do dyspozycji Simeone będzie również Mario Hermoso, który poziomem odstaje jednak od nieobecnego Savicia. W środku pola Atletico Madryt najpewniej zagrają Rodrigo De Paul i Koke, czyli dwaj doświadczeni pomocnicy. Jednak to właśnie nieobecny Marcos Llorente jest tym, który ma największy wpływ na grę zespołu. Pesymistycznie wygląda również sytuacja na ławce rezerwowych - jedynym sensownym uzupełnieniem dla Argentyńczyka i Hiszpana wydaje się zaledwie 19-letni Pablo Barrios. W pamięci pozostaje jeszcze Axel Witsel, ale pod warunkiem, że Diego Simeone nie obsadzi go w roli stopera. Jak widać, sytuacja kadrowa Atletico Madryt nie wygląda kolorowo. Klub wciąż wierzy, że w ciągu kilku następnym dni uda się postawić na nogi Stefana Savicia i Memphisa Depaya. Szczególnie powrót Czarnogórca jest w tym momencie bardzo pożądany i rozwiązałby kilka problemów "Rojiblancos". Na pladze kontuzji w szeregach Atletico Madryt skorzystać może Robert Lewandowski, który wciąż szuka przełamania i z pewnością chciałby zanotować dobry występ w bardzo ważnym meczu. Jeszcze większe nadzieje na to daje fakt, że do treningów z drużyną wrócili Pedri, Frenkie De Jong i Ousmane Dembele. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wszyscy trzej zagrają w niedzielnym hicie. Jeśli tak się stanie, polski napastnik w końcu będzie miał naprawdę mocne wsparcie w grze ofensywnej.