Po porażce w dwumeczu z Manchesterem United FC Barcelona odpadła z Ligi Europy i tym samym zakończyła rywalizację na arenie międzynarodowej. W rewanżowym spotkaniu na Old Trafford jedynego gola dla gości zdobył właśnie Lewandowski. Polak podszedł do rzutu karnego i zamienił go na bramkę, ale można było zauważyć, że znów nie wszystko zagrało tak, jak za "najlepszych czasów". Napastnik "Barcy" wziął długi rozbieg, chciał "wyczekać" bramkarza i posłać piłkę w przeciwną stronę. David De Gea w tej sytuacji pokazał jednak, że technika Roberta Lewandowskiego nie jest już tak niezawodna jak dawniej. Hiszpańskiemu golkiperowi udało się nabrać Polaka, że rzuca się w swoją prawą stroną, po czym wyskoczył w lewo. Bramkarz Manchesteru United odbił piłkę i zabrakło mu naprawdę niewiele, by skutecznie obronić ten strzał. Ostatecznie piłka po strzale Lewandowskiego wylądowała w siatce, ale De Gei do skutecznej interwencji zabrakło naprawdę niewiele. Problem z rzutami karnymi znów więc dał o sobie znać. Pierwszą jedenastkę po transferze do Hiszpanii kapitan reprezentacji Polski zmarnował 5 października w ligowym meczu z Almerią, nie trafiając przy tym w światło bramki. Wówczas można było potraktować to jako wypadek przy pracy. Drugi raz zdarzyło się to na Mistrzostwach Świata w Katarze, w pamiętnym meczu z Meksykiem. Reprezentacja Polski na otwarcie mundialu bezbramkowo zremisowała, a jej kapitan zmarnował jedenastkę, którą sam sobie wcześniej wypracował. Na tej samej imprezie Robert Lewandowski miał okazję wykonywać jeszcze jednego karnego - w meczu 1/8 finału z Francją. Hugo Llorisowi udało się wówczas powtórzyć wyczyn Guillermo Ochoi i obronić to uderzenie. Na szczęście dla Polaka arbiter zarządził powtórkę jedenastki, która już wtedy została zamieniona na gola. Do tej pory Robert Lewandowski wykonał łącznie 82 rzuty karne - 73 zamienił na bramkę i tylko 9 zmarnował. Od momentu transferu Polak podchodził do 4 jedenastek, z czego 2 nie wykorzystał, a 2 pozostałe zamienił na gole z dużymi trudnościami. Bardzo możliwe, że kapitan reprezentacji Polski musi odświeżyć swoją niezawodną jak dotąd technikę i wymyślić coś nowego, żeby znów tak samo skutecznie pokonywać bramkarzy rywali z jedenastego metra.