Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lewandowski staranowany przez bramkarza. Bandyckie wejście w kapitana Polski

Reprezentacja Polski mecz czwartej kolejki Ligi Narodów rozpoczęła bez Roberta Lewandowskiego. Pierwszy kapitan kadry usiadł na ławce rezerwowych przez lekki uraz. "Lewy" wszedł na murawę w 61. minucie, a już 15 minut później pojawiła się obawa, czy spotkanie dokończy. Kapitan naszej reprezentacji został bowiem absolutnie bandycko zaatakowany przez wychodzącego z bramki Livakovicia. Sędzia wyrzucił bramkarza z boiska.

Dominik Livaković atakujący Roberta Lewandowskiego
Dominik Livaković atakujący Roberta Lewandowskiego/Anna Klepaczko/Newspix

Robert Lewandowski po pierwszym meczu październikowego zgrupowania reprezentacji Polski był mocno poobijany. W związku z tym i dużym obciążeniem całym sezonem selekcjoner Michał Probierz dał kapitanowi kadry odpocząć w meczu z Chorwacją

Przynajmniej takie było pierwsze założenie. Selekcjoner w wywiadzie przed meczem przekazał, że napastnik zmaga się z jakimś urazem i nie jest pewne, czy będzie zdolny pojawić się na murawie. Ostatecznie wątpliwości rozwiały się w 61. minucie. 

Bandycki atak na Lewandowskiego. PGE Narodowy zamarł

Wówczas Lewandowski zameldował się na boisku kosztem Karola Świderskiego. Już 15 minut później PGE Narodowy zamarł. Kapitan naszej kadry został bowiem bandycko zaatakowany przez wychodzącego z bramki Dominika Livakovicia. 

Hiszpański arbiter nie wahał się ani chwili i błyskawicznie sięgnął do kieszonki, wyciągając czerwoną kartkę. Chorwat za swój agresywny faul wyleciał z boiska i trudno się dziwić, to zagranie z pewnością zasługiwało właśnie na taką karę, wyglądało obrzydliwie. 

Liga Narodów. Niemcy - Holandia. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Michał Probierz/Grzegorz Wajda/REPORTER/East News
Robert Lewandowski, Piotr Zieliński i Nicola Zalewski/Leszek Szymański/Piotr Nowak/PAP
reprezentacja Polski w mecz Polska - Chorwacja w Lidze Narodów/PAP/Piotr Nowak/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem