Nie miał problemów z aklimatyzacją w ubiegłym sezonie w Barcelonie Robert Lewandowski. Jak na zawołanie kapitan reprezentacji Polski zaczął regularnie strzelać bramki, bez których zdobycie mistrzostwa, czy superpucharu Hiszpanii nie byłoby możliwe. 35-latek w samej La Liga zanotował 23 trafienia, w przedbiegach wygrywając rywalizację o tytuł króla strzelców. Drugi w klasyfikacji Karim Benzema strzelił 19 goli. Lewandowski dołożył również po dwie bramki w pucharze i superpucharze Hiszpanii, a także pięć goli w Lidze Mistrzów i jednego w Lidze Europy. W sumie w swoim pierwszym sezonie w barwach "Dumy Katalonii" zanotował 33 trafienia w 46 meczach. Bardzo zadowolony z jego postawy był Xavi. Szkoleniowiec Barcy komplementował Polaka niemal przy każdej możliwej okazji. Kampania 2023/24 nie jest już tak udana w wykonaniu Lewandowskiego. Mimo to jest on najskuteczniejszym strzelcem Barcelony z ośmioma golami na koncie. 35-latek stracił jednak kilka spotkań z powodu drobnego urazu. Lewandowski gotowy na walkę z Bellinghamem W czwartek podczas gali redakcji "MARCA" Robert Lewandowski odebrał oficjalnie "Trofeo Pichichi" - nagrodę dla najlepszego strzelca La Liga za ubiegły sezon. Oprócz Polaka na wydarzeniu obecny był również Marc-Andre ter Stegen. Golkiper "Blaugrany" był laureatem "Trofeo Zamora", dla najlepszego bramkarza rozgrywek. Lewandowski na gali udzielił krótkiego wywiadu, w którym nie zabrakło pytań o Jude'a Bellinghama. Anglik notuje spektakularne występy w barwach Realu Madryt i jest od dłuższego czasu liderem klasyfikacji najlepszych strzelców La Liga. Pomocnik w 11 meczach zanotował już 10 trafień. Bukmacherzy typują go jako faworyta do zdetronizowania Lewandowskiego. Na gali w delegacji Barcy obecny był również Pedri. Pomocnik dostał nagrodę Hyundaia dla najlepszego gracza według kibiców. Podczas swojego krótkiego przemówienia udzielił wsparcia Gaviemu, który doznał kilka dni temu poważnej kontuzji.