FC Barcelona kolejny rok z rzędu przygotowuje się do sezonu w Stanach Zjednoczonych. Zespół wybrał się na Zachodnie Wybrzeże, gdzie trenuje i bierze udział w sparingach. Pierwszy mecz Katalończycy mieli rozegrać w niedzielę rano polskiego czasu. Na kilka godzin przed planowanym pierwszym gwizdkiem pojawił się jednak niespodziewany komunikat. Według katalońskich dziennikarzy problemy żołądkowe miały dotknąć nawet około 15 graczy "Dumy Katalonii". W oświadczeniu naturalnie nie wskazano, o których konkretnie futbolistów tu chodzi - polscy sympatycy futbolu zaczęli więc się zastanawiać, czy choroba nie dotknęła chociażby Roberta Lewandowskiego. Jak ustalił redaktor Dariusz Farun z portalu "WP SportoweFakty" - kapitan polskiej kadry czuł się bardzo dobrze i nie zaobserwował u siebie żadnych symptomów zapalenia. FC Barcelona: Robert Lewandowski otworzył konto bramkowe w nowym sezonie Lewandowski trenował w normalnym trybie i czekał na pierwszą możliwość wybiegnięcia na boisko. Ta nadeszła w końcu w czwartek rano polskiego czasu. I tym razem nie obyło się bez przygód - mecz z Arsenalem miał rozpocząć się o godzinie 4:30, tymczasem start został przesunięty na 5:06. Najważniejsze jednak, że starcie doszło do skutku. Klamka zapadła, rywal "Lewego" na wylocie. Barcelona chce się go pozbyć Polski napastnik został desygnowany przez Xaviego Hernandeza do gry w wyjściowym składzie. Szybko odpłacił się swojemu trenerowi za zaufanie. Już w siódmej minucie Lewandowski otworzył bowiem wynik meczu, a przy okazji - swoje konto strzeleckie w nowym sezonie. Poniżej można zobaczyć, w jaki sposób snajper strzelił pierwszego gola. Lewandowski zakończył swój występ w meczu po 45 minutach. Na drugą połowę Xavi posłał do gry zupełnie inny skład. Polak nie zdobył więcej bramek, nie miał też kolejnych dogodnych szans. Zaliczył 11 kontaktów z piłką i cztery celne podania. Poza tym wygrał jeden pojedynek na trzy podjęte. Był też raz faulowany, a raz sam przewinił. Jakub Żelepień, Interia