Robert Lewandowski w białej koszulce, u boku Luki Modricia, wiwatowany na Santiago Bernabeu - taki scenariusz dziś jest już niemal niemożliwy, ale jeszcze kilka lat temu niewiele brakowało, by się spełnił. W końcu Polaka kusił sam Cristiano Ronaldo... W pewnym momencie Lewandowski w Madrycie był jednocześnie obiektem pożądania, jak i nienawiści. Wszystko przez półfinał Ligi Mistrzów z sezonu 2012/2013. Polak wtedy bawił się jak na najlepszej imprezie, a piłkarze z Madrytu mogli się temu tylko przyglądać. W pierwszym spotkaniu Polak zdobył cztery bramki i zapewnił Niemcom awans do finału. To wszystko wydarzyło się na krótko przed przejściem Lewandowskiego do Bayernu Monachium, ale już wtedy napastnik trafił pod pilną obserwację "Królewskich". I to nie tylko trenera czy dyrektora sportowego, ale niemal całego klubu. Chcieli go mieć u siebie także piłkarze Realu, choć wtedy grały tam takie gwiazdy jak Cristiano Ronaldo, Karim Benzema, czy Xabi Alonso. Zawodnicy Realu z planami wobec Lewandowskiego specjalnie nawet się nie kryli. - Czy to prawda, że trzy lata temu Ramos i Cristiano Ronaldo podeszli do ciebie, mówiąc: "Musisz grać z nami" - zapytał w 2020 r. Lewandowskiego dziennikarz hiszpańskiego "Sportu". - Tak - potwierdził Polak. - Mogę przenieść się do ligi hiszpańskiej lub do innego kraju i świetnego klubu, ale dla mnie nie jest to najważniejsze. Tu gdzie jestem udało mi się osiągnąć maksymalny poziom i chcę to kontynuować - podkreślał Lewandowski, gdy był jeszcze zawodnikiem Bayernu. Starania Realu o Polaka potwierdził także ówczesny agent Polaka - Cezary Kucharski. Zdradził również, co zniechęciło Lewandowskiego przed przeprowadzką do Madrytu. - Real nie był tak zdeterminowany, jak Barcelona, bo tak naprawdę Robert w Madrycie miał być zmiennikiem Benzemy - opowiadał Kucharski w Canal+ Sport. Obraz sytuacji dała Lewandowskiego sprawa z koszulką. W Realu nie miał szans, by otrzymać tę z numerem dziewięć, ponieważ w niej grał Benzema. Tymczasem, gdy po Polaka zgłosiła się Barcelona, Memphis Depay oddał Polakowi dziewiątkę bez większych problemów. - Kiedy rozmawiałem z Realem o koszulce numer dziewięć, to nie było zgody z ich strony. Plan Realu na Roberta to było zostanie zmiennikiem Benzemy, a w Barcelonie jest napastnikiem numer jeden, który dostał numer dziewięć oraz odpowiedni status dla piłkarza tej klasy - podkreślał Kucharski. Lewandowski do Barcelony trafił przed sezonem 2022/2023. Już w pierwszym roku poprowadził "Dumę Katalonii" do mistrzostwa Hiszpanii i zdobył koronę króla strzelców. Jednak już nigdy tak mocno nie dał się Realowi we znaki, jak podczas półfinałowego starcia w Lidze Mistrzów. To właśnie w tych rozgrywkach Polak głównie trafia do siatki "Królewskich". W ośmiu potyczkach przeciwko Realowi zdobył sześć goli, do tego dołożył dwa trafienia w Superpucharze Hiszpanii. W lidze przeciwko ekipie z Madrytu zagrał czterokrotnie, ale bramki jeszcze nie zdobył. Z Polakiem w składzie Barcelona wygrała jedno El Clasico, a przegrała trzy. W sobotni wieczór Lewandowski będzie miał okazję do poprawienia tej statystyki oraz przypomnienia się fanom "Królewskich". Transmisja El Clasico o godz. 21:00 w Eleven Sports 1. Piotr Jawor