To był niezwykle trudny tydzień dla FC Barcelona. Po ligowej porażce z sensacyjnym liderem La Liga - Gironą, przyszła wyjazdowa wpadka w Lidze Mistrzów w starciu z ekipą Royal Antwerp FC. Choć nie niosła ona za sobą większych konsekwencji sportowych, wprowadziła nerwową atmosferę wokół drużyny. Zwycięstwo w meczu z Valencią było więc bardzo potrzebne "Dumie Katalonii". Także dlatego, by nie pozwolić wspomnianej już Gironie oraz Realowi Madryt na powiększenie swojej przewagi w tabeli. W pierwszej połowie sobotniego meczu nie padła żadna bramka. Druga odsłona rozpoczęła się po myśli piłkarzy FC Barcelona, którzy objęli prowadzenie w 55. minucie, gdy do siatki trafił Portugalczyk Joao Felix. Kwadrans później przyspała jednak obrona "Dumy Katalonii", co wykorzystał Hugo Guillamon, popisując się strzałem w górny róg bramki. Inaki Pena nie zdołał odbić piłki, a jego koledzy - strzelić kolejnego gola. Mecz zakończył się podziałem punktów, co piłkarze "Barcy" mogą traktować w kategorii własnej porażki. La Liga: FC Barcelona zremisowała z Valencią. Robert Lewandowski zabrał głos Świadczy o tym chociażby pomeczowy wpis Roberta Lewandowskiego w mediach społecznościowych, który nie krył rozgoryczenia utratą punktów. Po zakończeniu meczu pod adresem Roberta Lewandowskiego znów pojawiły się głosy krytyki. Hiszpańscy dziennikarze wypominają Polakowi chociażby fatalną passę wyjazdowych meczów bez gola. "Lewy" na kolejną bramkę w delegacji w barwach FC Barcelona czeka od września. - Brakowało mu bramki, ale wyglądał na bardziej elektryzującego niż w ostatnich tygodniach. Miał sporo okazji. Grał z myślą, że musi strzelić, ale finalnie nie udało się mu zrealizować tego zadania - dodali eksperci katalońskiego "Sportu".