Trudno wyobrazić sobie bardziej koszmarny początek meczu sparingowego przed wielkim turniejem. Zarówno z punktu widzenia selekcjonera, jak i - przede wszystkim - samego zawodnika. Tak po prostu, po ludzku, po prostu żal jest Arkadiusza Milka, którego uraz odniesiony w pierwszej minucie spotkania z Ukrainą wyeliminował z walki o miejsce w kadrze na Euro 2024. Napastnik Juventusu musiał zostać błyskawicznie zmieniony przez Kacpra Urbańskiego. Sam nie był w stanie nawet samodzielnie opuścić murawy. Już sam ten widok zwiastował najgorsze. Ostateczny "wyrok" w sprawie Arkadiusza Milika wygłosił później podczas pomeczowej konferencji prasowej selekcjoner reprezentacji Polski - Michał Probierz. Michał Probierz podjął decyzję. Znamy ostateczną kadrę Polski. Oni nie pojadą na Euro 2024 Reprezentacja Polski. Lewandowski ruszył w stronę Milika. Co tam się stało? Kapitan ujawnia Co ciekawe, gdy zrozpaczony Arkadiusz Milik zszedł już z płyty boiska, kierując się w stronę tunelu prowadzącego do szatni, z ławki rezerwowych wstali kapitan naszej kadry Robert Lewandowski oraz bramkarz Wojtek Szczęsny, chcąc dodać otuchy koledze. Co się wówczas stało? Co można powiedzieć do kompana w tak koszmarnej sytuacji? - Słowa wsparcia, przede wszystkim. Zapytać się, co czuje i co się wydarzyło - powiedział Robert Lewandowski już po meczu, w strefie mieszanej, nawiązując do tej sytuacji. Po czym dodał: Ze Stadionu Narodowego - Tomasz Brożek