Drużyna FC Barcelona pokonała Real Betis Sewilla 4:0 w meczu 32. kolejki ligi hiszpańskiej, nokautując grającego w osłabieniu rywala. Do siatki trafił też polski snajper Blaugrany Robert Lewandowski, potwierdzając, że okres bramkowej posuchy ma już raczej za sobą. Hiszpański dziennik "Diario Sport" wskazuje, że w ten sposób Polak zdecydowanie odpowiedział na hat-tricka Karima Benzemy, swojego rywala w walce o tytuł króla strzelców. Hiszpanie wskazują, że Lewandowski "nie jest z tych, którzy rzucają ręcznikiem" w takiej walce, czyli, że napastnik Barcy nie zamierza składać broni. Wraz z napastnikiem Realu motywują się nawzajem dodatkowo do podkręcania skuteczności. Robert Lewandowski złapał wiatr w żagle. "Kreował okazje, jedną po drugiej" "Diario Sport" ocenia, że w starciu z Betisem "Polak był nieustannie utrapieniem dla defensywy Betisu", bez przerwy ją nękając. "Otwierał przestrzenie dla kolegów, generował zagrożenie i kreował okazje podbramkowe, jedną po drugiej". Dziennikarze wspomnianego tytułu podkreślają, że Polak trafiał do siatki w dwóch meczach z rzędu, bo wcześniej też z Rayo Vallecano, a to dla napastnika ma "nieocenioną wartość". Wcześniej miał bowiem okres strzeleckiej posuchy. "Robert nie zwykł grać źle, ale bez goli jego satysfakacja z gry nie była kompletna" - wskazywano. Tymczasem w meczu z Betisem Lewandowski - według Hiszpanów - "na nowo wyglądał, jakby się cieszył i bawił grą". Pytanie jednak, czy "Lewy" utrzyma tę skuteczność do końca sezonu, bo Benzema depcze mu po piętach - ma 17 ligowych goli, a Polak 19 trafień. Czytaj także: Wisła walczyła z problemami, a rozłożyła rywala na deski. Sypnęło golami