O incydencie poinformowała redakcja "Mundo Deportivo", powołując się na relację naocznego świadka. Jak czytamy, dojść do niego miało przed ośrodkiem treningowym "Dumy Katalonii" w Sant Joan Despi, gdzie zgromadzonych było sporo fanów. Złodziej miał otworzyć drzwi samochodu "Lewego" od strony pasażera i próbować zabrać jego rzeczy. Nie wiadomo, czy mu się to udało, czy kradzież zdołano udaremnić. Media: Robert Lewandowski mógł paść ofiarą złodzieja Nieco odmienną wersję zaprezentowała telewizyjna stacja "TV3". Według jej informacji złodziej miał próbować okraść Lewandowskiego, gdy ten opuścił szybę w samochodzie, by rozdać kilka autografów. Przedmiotem kradzieży miał być zaś zegarek. Według tej relacji "Lewy" rzucił się w pogoń, ale nie zdołał złapać złodzieja. Na miejscu pojawiła się policja. "Wydaje się, że naoczny świadek zeznał, co się stało" - napisano. Przedmiot ostatecznie udało się odzyskać. "Mundo Deportivo" pisze, że został przez złodzieja ukryty niedaleko miejsca kradzieży. Robert Lewandowski do FC Barcelona trafił oficjalnie 19 lipca. W barwach klubu rozegrał dotąd jeden, oficjalny mecz - w pierwszej kolejce La Liga, przeciwko Rayo Vallecano (0:0). Wcześniej zaliczył kapitalny występ w towarzyskim spotkaniu o Puchar Gampera z UNAM Pumas (6:0). Strzelił w nim gola i zaliczył dwie asysty.