Lewandowski oskarżony. Tomaszewski nie wytrzymał, nikt tak jeszcze nie oberwał
Kiedy Robert Lewandowski wrócił do Barcelony po zgrupowaniu reprezentacji Polski, w Katalonii wybuchła niemała afera, bowiem kapitan reprezentacji Polski jest kontuzjowany. Hiszpanie od razu uznali, że nie musiał on rozgrywać całego meczu i przyczynił się do swojego urazu. Inne zdanie na temat tego, co dzieje się w Barcelonie ma Jan Tomaszewski, który postanowił uderzyć z Hansiego Flicka.

Powiedzieć, że praca Hansiego Flicka nie należy obecnie do najłatwiejszych, to jakby niczego nie powiedzieć. Niemiecki szkoleniowiec Barcelony ma ogromny ból głowy przy ustalaniu składów na kolejne mecze, bowiem liczba kontuzjowanych zawodników mocno się zwiększyła w ostatnim czasie.
Do tego grona zalicza się również Robert Lewandowski, który po ostatnim zgrupowaniu reprezentacji Polski leczy uraz mięśniowy. Hiszpańskie media od razu wydały wyrok, że Polak jest jednym z głównych winowajców, ponieważ nie musiał rozgrywać całego spotkania z Litwą, tym bardziej że, odczuwał dolegliwości i mógł poprosić o zmianę. Narracja, w której to zawodnicy są oskarżani w takiej sytuacji, nie podoba się Janowi Tomaszewskiemu.
Jan Tomaszewski broni Lewandowskiego. Mocne słowa w kierunku Flicka. "Pan Niemiec..."
Podczas łącznia z "Super Expressem" w mocnych słowach postanowił wypowiedzieć się na temat Hansiego Flicka i wskazać, że to jego metody treningowe doprowadziły do tego, że obecnie gwiazdy Barcelony leczą kontuzje.
- Ja tylko przypomnę, że jest taki "Pan Niemiec", który się nazywa Flick, który wprowadził tam (w Barcelonie - przyp. red.) metody niemieckie, dla niemieckich piłkarzy i oni po prostu nie wytrzymują! Ośmiu zawodników jest kontuzjowanych przez przemęczenie - tłumaczył na wizji zrzucając winę na sztab trenerski Barcelony.
Były bramkarz reprezentacji Polski odniósł się przede wszystkim do sytuacji Lamine'a Yamala, który wrócił ze zgrupowania reprezentacji Hiszpanii kontuzjowany. Jego zdaniem, Flick nie ma prawa obarczać za to winą selekcjonera, ponieważ sam zawodnik mógł nie zgodzić się na udział w meczu. - Do jasnej cholery, nie puszczajcie zawodników do reprezentacji i będziecie mieli spokój - wypalił.
- Sztab szkoleniowy przesadził w jakimś elemencie, w przygotowaniu fizycznym i teraz pan Flick szuka "kwadratowych jaj"! Przepraszam za wyrażenie, ale inaczej tego nie można nazwać. I ma pretensje do wszystkich, tylko nie do siebie... Oni są kontuzjowani z przemęczenia - analizował.













