Na początku rozmowy z dziennikarzem Robert Lewandowski odniósł się do faktu, że został najpopularniejszym influencerem w Polsce w 2022 roku. Drugie miejsce w tym rankingu zajęła Weronika Sowa, czyli "Wersow", a trzecie Anna Lewandowska - żona piłkarza. - Dobrze to słyszeć. Oczywiście, cieszę się, choć nie słyszałem jeszcze o tym, że jestem influencerem. Bardzo ciekawe. Wiadomo, że każdy prowadzi jakieś swoje rankingi, a moje social media są brane pod uwagę ze względu na liczby obserwujących, więc dla mnie zawsze będzie to jakaś dodatkowa część życia - skomentował Robert Lewandowski. Warto podkreślić, że rozmowa z Szymonem Majewskim miała miejsce przed premierą filmu dokumentalnego o piłkarzu, a dopiero teraz została opublikowana na kanale Radio Zet w serwisie Youtube. Jak Lewandowski wyobrażał sobie swój film? W dalszej części wywiadu kapitan reprezentacji Polski opowiedział o swoich wyobrażeniach odnośnie filmu "Lewandowski - Nieznany". Piłkarz chciał, aby produkcja została stworzona przez innych ludzi i na podstawie ich postrzegania głównego bohatera. Robert Lewandowski zdradził, że nie posiadał żadnego scenariusza i bardzo zależało mu na tym, żeby rozmowy były jak najbardziej naturalne. Napastnik FC Barcelona przyznał również, że nie potrafił powstrzymać łez w trakcie oglądania niektórych scen z filmu - szczególnie tych związanych z jego żoną oraz rodzicami. Przypomnijmy, że tata Lewandowskiego zmarł, gdy Robert miał zaledwie 16 lat - ta strata do dziś wywołuje w nim bardzo duże emocje. - To się zdarzyło z dnia na dzień. Ja nie byłem na to przygotowany, a nagle musiałem stać się głową rodziny i mężczyzną. Wtedy moja początkowa kariera również nie przebiegała tak, jak sobie tego wymarzyłem, miałem również kontuzje i musiałem podjąć bardzo ważną decyzję: albo to kończę, albo walczę dalej i udowadniam, że ktoś się mylił, że ja się nie poddam i te sytuacje mnie nie załamią - opowiada Lewandowski. Ludzie z otoczenia Lewandowskiego nie wierzyli w jego sukces Najlepszy polski piłkarz wspomniał, że na początku jego piłkarskiej drogi wiele osób komentowało jego marzenia i starania w nieprzyjemny sposób. - Wtedy nie brałem tego do siebie. Mówili, że nic nie osiągnę, że niczego nie zrobię, że "po co mi to?". Idealnym przykładem jest historia, którą opowiadała mi moja mama. Rodzice zawsze systematycznie wozili mnie na treningi po 1,5 godziny w jedną stronę czekali na mnie i mnie wspierali. Wracałem stamtąd cały mokry i z torbą na ramieniu, a inni ludzie patrzyli na to, pukali się w głowię i mówili do moich rodziców: "Po co wy to robicie?" - wspomina piłkarz. - Wówczas moi rodzice nie robili tego po to, żebym ja grał na stadionach i żebym zarabiał pieniądze, tylko żebym spełniał swoje marzenia i to było ich główną myślą i motywacją - dodaje "Lewy". Kapitan reprezentacji Polski opowiedział, że dyscypliny sportu inne niż piłka nożna nigdy nie sprawiały mu dużej przyjemności, ponieważ nie czuł do nich aż takiej miłości. Mowa tutaj głównie o biegach, w których często również osiągał bardzo dobre wyniki, ale nigdy nie cieszył się z nich tak, jak z bramek. Dodatkowo Lewandowski trenował judo i robił to głównie ze swoim tatą. Ojciec zawsze był bardzo ważną osobą dla Roberta Lewandowskiego, a jego śmierć była najtrudniejszym momentem w życiu piłkarza. W filmie napastnik opowiada, że na dalszych etapach swojego życia podświadomie szukał ojca w innych mężczyznach, którzy odgrywają ważną rolę w jego życiu. Takim człowiekiem był chociażby Jurgen Klopp, który poprzez swoje podejście zmienił mentalność Polaka i tym samym pomógł mu rozbudzić piłkarskie umiejętności, które do tej pory były uśpione. Napastnik wspomina, że rozmowa z niemieckim szkoleniowcem po jednym z meczów trwała półtorej godziny do późnych godzin nocnych i była kluczowym momentem w jego karierze. W następnym meczu zawodnik strzelił trzy gole i zaliczył asystę, więc zdał sobie sprawę, że posiada wielkie umiejętności i wiele rzeczy w piłce nożnej bierze się przede wszystkim z głowy. W dalszej części swojej kariery dzięki zmiany mentalności Lewandowski spełnił wszystkie swoje marzenia z dzieciństwa. Pierwsze odczucia z pracy z Fernando Santosem. Posypały się komplementy Pod koniec rozmowy z Szymonem Majewskim, Lewandowski skomentował pierwsze zgrupowanie z nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Kapitan wymienił kilka głównych zalet Portugalczyka i obsypał go komplementami. - To jest człowiek, który naprawdę bardzo dużo widzi i bardzo szybko wyciąga wnioski, choć jeszcze nie miał czasu, żeby wdrożyć swoje zmiany. Poznał już naszą mentalność, ponieważ w każdym kraju mentalność ludzi jest inna, i już ma pomysł na kolejne zgrupowanie Czuć u niego duże piłkarskie obycie, doświadczenie i nie dziwi mnie, że przez tak wiele lat był selekcjonerem reprezentacji Portugalii - powiedział "Lewy".