Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lewandowski odpowiada krytykom. Ależ riposta, wreszcie się doczekał

Chociaż FC Barcelona nie uniknęła wpadek zarówno w Lidze Mistrzów, jak i La Lidze, kibice nie mają wątpliwości, że zespół zmierza w odpowiednim kierunku. Jednym z liderów zespołu ze stolicy Katalonii jest bezapelacyjnie Robert Lewandowski, który wraz z dwoma kolegami przewodzi w statystyce dotyczącej skuteczności we wrogim polu karnym. Hiszpanie spodziewają się wręcz, że 36-latek po raz drugi w swojej karierze sięgnie po prestiżowe trofeum "Pichichi".

Robert Lewandowski z kolegami z FC Barcelona
Robert Lewandowski z kolegami z FC Barcelona/Rico Brouwer/Soccrates/Getty Images/Getty Images

Podczas poprzedniego sezonu hiszpańscy dziennikarze często sugerowali, że Robert Lewandowski znalazł się "po drugiej stronie rzeki", ale jego dyspozycja na początku bieżącej kampanii kazał im zrewidować te poglądy. Polak wraz z kolegami z ofensywy stanowią nie tylko najskuteczniejszy tercet w najsilniejszych ligach, ale dominują też, biorąc pod uwagę występy we wszystkich rozgrywkach.

Rok temu wysyłali Lewandowskiego na emeryturę, teraz nazywają "Pichichi"

Robert Lewandowski w minionym sezonie zdecydowanie spuścił z tonu. Swoją debiutancką kampanię w FC Barcelona skończył z mistrzostwem Hiszpanii i tytułem króla strzelców, ale nie zdołał utrzymać tej wysokiej formy. Po dziesięciu rozegranych meczach w sezonie 2023/2024 miał na koncie "zaledwie" sześć bramek. Wówczas dziennikarze z Półwyspu Iberyjskiego postawili racjonalną diagnozę: doświadczony napastnik minął już swój najlepszy moment i czeka go zejście z piłkarskiego piedestału. I aż do końca rozgrywek owa diagnoza wydawała się prawidłowa, bo kapitan reprezentacji Polski nie potrafił odnaleźć odpowiedniej formy. Zarówno strzeleckiej, jak i czysto fizycznej.

Po pierwszych tygodniach bieżącego sezonu sytuacja jest już diametralnie odmienna. "Lewy" odzyskał świeżość pod wodzą starego znajomego, Hansiego Flicka i ponownie prezentuje światowy poziom. Licząc wszystkie rozgrywki, ma na koncie aż dziewięć goli w dziesięciu spotkaniach, przewodzi też klasyfikacji strzelców La Ligi. Dziennikarze "Mundo Deportivo" określają go wręcz mianem "Pichichi". Tym nazwiskiem nazwano trofeum dla najlepszego snajpera hiszpańskiej ekstraklasy.

Nie ma lepszego tercetu w Europie. "Lewy" liderem

To samo źródło przeanalizowało sytuację w najlepszych ligach Europy. Żaden klub nie może popisać się skuteczniejszym tercetem w ofensywie, niż FC Barcelona. Licząc same rozgrywki ligowe, Lewandowski, Raphinha i Lamine Yamal ustrzelili już aż 16 bramek, z których aż siedem zanotował Polak. Pod tym względem najbliżej są formacje ofensywne Chelsea FC (Cole Palmer, Nicolas Jackson, Noni Madueke) oraz Paris Saint-Germain (Ousmane Dembele, Kang-in Lee, Bradley Barcola), które mają na koncie po 13 trafień. Największy rywal "Blaugrany", Real Madryt, może w tym kontekście pochwalić się dorobkiem 11 goli w wykonaniu Kyliana Mbappe, Viniciusa i Rodrygo.

To ogromna różnica względem kampanii 2023/2024. Wówczas, po ośmiu kolejkach, polsko-hiszpańsko-brazylijski tercet mógł pochwalić się dorobkiem zaledwie siedmiu bramek. To jednak nie wszystko. Gdy do bieżących dokonań ligowych dołączyć trafienia w Lidze Mistrzów, "trójząb" FC Barcelona pozostaje bezkonkurencyjny. Najbliżej jego 20 bramek jest Bayern Monachium (17 goli Harry'ego Kane'a, Michaela Olise oraz Jamal Musiali) i Borussia Dortmund (15 bramek Serhou Guirassy'ego, Karima Adeyemiego i Jamiego Gittensa).

Rzecz jasna, dorobek z początku października nie będzie znaczył nic, jeżeli w maju FC Barcelona nie będzie święcić żadnych istotnych triumfów. Trzeba jednak przyznać, że Hansi Flick błyskawicznie "odnalazł klucze" to znacznie lepszej i skuteczniejszej wersji "Blaugrany" i to pomimo że latem nie mógł liczyć na wiele wzmocnień.

FC Barcelona - Real Valladolid 7-0. SKRÓT. WIDEO (Eleven Sports)/Eleven Sports/Eleven Sports
Robert Lewandowski - FC Barcelona/PAU BARRENA
Raphinha/Pau BARRENA / AFP
Lamine Yamal/
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem