Sprawa napięć w relacjach pomiędzy Robertem Lewandowskim i Jakubem Błaszczykowskim powróciła w mediach ostatnio, przy okazji premiery filmu "Kuba" dotyczącego życia i kariery byłego skrzydłowego Borussii Dortmund. We wspomnianej produkcji sam zainteresowany odniósł się do tego, jak układały się jego stosunki z obecnym kapitanem reprezentacji Polski, który przejął od niego opaskę, co tylko dolało oliwy do ognia. Do tej sytuacji doszło - decyzją ówczesnego selekcjonera "Biało-Czerwonych" Adama Nawałki - w 2014 roku. Tamto zdarzenie miało tylko przelać czarę goryczy. A jaka jest prawda? Robert Lewandowski wprost o swoich stosunkach z Jakubem Błaszczykowkim. "Nie miałem konfliktu" W filmie pojawiła się także wypowiedź Roberta Lewandowskiego, który do całej sprawy odniósł się teraz również w wywiadzie udzielonym redakcji TVP Sport. Napastnik FC Barcelona deklaruje w nim jednoznacznie, że pomiędzy nim i Jakubem Błaszczykowskim nie doszło do żadnego konfliktu. Robert Lewandowski przytoczył także jedną z sytuacji, do której doszło podczas wspólnej gry obu zawodników w barwach Borussii Dortmund. Wówczas obecny gwiazdor Barcelony postanowił - jak wynika z jego słów - wyjaśnić pewne niesnaski z Jakubem Błaszczykowskim. - Kuba był na siłowni, a ja byłem trochę taki hmmm... Był taki moment, w którym zastanawiałem się, czy to prawda, czy nie, bo coś do mnie dochodziło. Pamiętam, że Juergen Klopp miał takie lustro z widokiem na siłownię ze swojego gabinetu. Akurat widział to, jak rozmawiałem z Kubą. Później zapytał, co się dzieje. Odpowiedziałem, że nic, że to jakieś nieporozumienie. Chciałem to tylko wyjaśnić, żeby nie było żadnych niejasności - zdradził Robert Lewandowski. Kwestia kapitańskiej opaski w polskiej kadrze miała piękną puentę podczas towarzyskiego meczu z Niemcami, w którym Jakub Błaszczykowski zakończył swoją reprezentacyjną karierę. To właśnie Kuba wyprowadził wówczas naszą drużynę narodową w roli kapitana, a boisko opuścił w 16. minucie. Gdy stał na środku murawy, nasi zawodnicy utworzyli szpaler. Po chwili dołączyli do nich Niemcy, zdobywając się na piękny gest, a na czele tej połączonej pojawił Robert Lewandowski, który odebrał od byłego kolegi z szatni Borussii Dortmund kapitańską opaskę, po czym obaj wpadli sobie w ramiona.