We wtorek odbyła się prezentacja 18. wydania książki "Solidarne historie sportu", która co rok zostaje wydawana jako owoc pracy czterdziestu dziennikarzy. Dochód z jej sprzedaży przeznaczany jest na cele charytatywne. Tym razem środki zostaną przekazane na rzecz fundacji Lovaas, która zajmuje się dziećmi z autyzmem. Twarzami książki byli w przeszłości Samuel Eto'o czy Carles Puyol, teraz przyszła pora na Roberta Lewandowskiego. Żurnaliści mieli okazję do zadawania pytań Polakowi, który w ostatnich miesiącach nie jest w najlepszej formie w swojej karierze. Od czasu mistrzostw świata strzelił zaledwie cztery gole, choć problemy ma nie tylko z bramkostrzelnością, ale także kontrolą piłki i decyzyjnością na ostatnich metrach. W poniedziałkowym spotkaniu z Gironą wyglądał bardzo słabo, choć po części tłumaczy go uraz, który odniósł po starciu z Ederem Militao w półfinałowym meczu rewanżowym w Copa del Rey przeciwko Realowi Madryt. Robert Lewandowski przyznał, że przed meczem z Gironą nie mógł chodzić. "Zawsze chcę grać" - Dostałem uderzenie przeciwko Realowi, ale zawsze chcę grać, choć w drugiej połowie El Clasico było to trudne. Powinienem był poprosić o zmianę. Wczoraj (w poniedziałek - przyp. red) nie mogłem chodzić, ale starałem się grać bez problemów. Pracowaliśmy z fizjoterapeutami. To część futbolu. Zawszę chcę być gotowy do pomocy moim kolegom z zespołu. To, co dobre, to fakt, że do czasu następnego meczu wszystko będzie już w porządku. Muszę grać lepiej, ale to kopnięcie od Militao pozostawiło moje ciało w złym stanie - przyznał, cytowany przez "Mundo Deportivo". To potwierdza informacje Romana Kołtonia, który podawał, że 34-latek nie był w stanie normalnie trenować przed rywalizacją z Gironą. Mowa ciała napastnika także pokazywała, że coś jest nie tak, bo wykonywał on gesty świadczące o bólu w okolicach kręgosłupa, czyli tam, gdzie trafił brazylijski środkowy obrońca "Królewskich". Lewandowski zabrał także głos na temat słabości całego zespołu. - W ostatnich tygodniach nie byliśmy w najlepszej dyspozycji. Mistrzostwa świata również utrudniły życie wielu zawodnikom. Ludzie zawsze oczekują więcej bramek, ale jestem przekonany, że możemy grać lepiej w ataku. Jestem pewien, że zdobędziemy wiele goli - zakończył.