Cezary Kucharski i Robert Lewandowski są w biznesowo-finansowym sporze, który finał znajduje na sali sądowej. O ile piłkarz dozuje publiczne wyrażanie się na temat byłego menedżera i całej sytuacji, o tyle piłkarski agent jest bardziej wylewny. Raz po raz kąsa ekspodopiecznego w mediach. Czasem obrywa się też jego żonie. Ostatnio Kucharski przytoczył historię, która rzekomo wydarzyła się przed dziesięcioma laty, tuż przed ślubem Lewandowskich. Ma być ona "dowodem" na wybujałe ego piłkarza. To nie wszystko. Wcześniej przekonywał, że Anna i Robert mogą mieć zapędy na "królewskie panowanie". Miał tego doświadczyć w momencie, gdy jeszcze współpracował z "Lewym". "Już wtedy w ich[Lewandowskich] zachowaniu było widoczne, że oni głęboko wierzą, że są królem i królową, traktują ludzi niemalże jak poddanych albo przedmiotowo, ze mną włącznie. Ktoś mu [Robertowi] wmawiał przez wiele lat, a potem zostało to zebrane w formie strategii, że ma się zachowywać jak władca, jak król Polski" - stwierdził. To jednak nie wszystko. Kubeł zimnej wody na głowę Roberta Lewandowskiego. Trudna decyzja i bezlitosny cios. "Mówiłem" Bezlitosny atak na Annę Lewandowską. I to jeszcze w takim dniu. Pisze o "fałszywym uśmiechu" 7 września, przy okazji 35. urodzin Anny Lewandowskiej, Cezary Kucharski postanowił publicznie złożyć jej osobliwe "życzenia". "Znów pojawiła się Anna Lewandowska Stachurska na moim timeline X… ze względu na swoje urodziny. Życzyłbym jej, aby pozbyła się tego uśmiechu, który poznałem, a okazał się fałszywym i refleksji nad sobą" - napisał w mediach społecznościowych. Równocześnie zacytował swój wpis sprzed kilku miesięcy. "Anna Lewandowska pojawiła się mi na timeline TT. Ach, te algorytmy. Uśmiechnięta, więc już wszystko u niej dobrze, szczękościsk minął, ale wróciły wspomnienia, że jak Anna się uśmiecha, to niekoniecznie szczerze, bo ma też drugie oblicze-jak walczy o pieniądze. Wtedy kłamie i fałszywie pomawia" - opisywał wówczas. Nawiązywał do zeznań, jakie żona piłkarza reprezentacji Polski i Barcelony miała niegdyś złożyć w sprawie Lewandowski - Kucharski. Miała mówić wówczas o problemach z laktacją, stresie i szczękościsku doznawanych po działaniach podejmowanych przez byłego menedżera męża. Po wszystkim w obronę "Lewą" wziął m.in. przyjaciel jej i Roberta, Tomasz Zawiślak. "Ania nie zasługuje, by Czarek publicznie obnażał ją z godności, w momencie gdy ona mówi o swoich trudnych doświadczeniach związanych z macierzyństwem. Jedyne, o co proszę, to o zachowanie granic i umiaru" - podsumowywał. O tym długo się nie mówiło, teraz prawnik ujawnia. "Groził, że zniszczy Annę i Roberta Lewandowskich"