Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lewandowski na celowniku. Hiszpanie wydali werdykt. "Mógł zmienić losy meczu"

FC Barcelona do rewanżowego meczu półfinałowego Ligi Mistrzów przeciwko Interowi Mediolan podeszła osłabiona. Hansi Flick nie mógł skorzystać z Julesa Kounde oraz Alejandro Balde, a tylko na ławce rezerwowych to spotkanie zaczął Robert Lewandowski. Polak pojawił się na boisku w doliczonym czasie gry, kiedy jego zespół prowadził 3:2. I kiedy wydawało się, że Barcelona lada moment wyszarpie awans do finału, gospodarze doprowadzili do wyrównania. Ostatecznie Inter zwyciężył 4:3, dzięki czemu zagra w meczu o tytuł. Tuż po ostatnim gwizdku hiszpańskie media oceniły występ polskich zawodników.

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski/Dennis Agyeman/DPPI via AFP/AFP

Pierwszy mecz między FC Barcelona i Interem Mediolan przyniósł mnóstwo emocji. W starciu wybitnej ofensywy z wybitną defensywą nie wyłoniono lepszego, choć z pewnością w nieco bardziej optymistycznych nastrojach Katalonię mogli opuszczać piłkarze Interu. Spotkanie zakończyło się bowiem wynikiem 3:3, co przy rewanżu w Mediolanie premiowało właśnie Inter. Finalnie okazało się, że w praktyce nie miało to zbyt dużego znaczenia.

We wtorkowy wieczór oglądaliśmy szalone, wręcz niedorzeczne spotkanie. Po pierwszej połowie gospodarze schodzili do szatni przy wyniku 2:0. Na początku drugiej części gry Katalończycy szybko doprowadzili do wyrównania, a w 88. minucie bramkę na 3:2 zdobył Raphinha. Wszystko wskazywało na to, że za moment goście będą celebrować awans do finału, ale nic bardziej mylnego. Tuż przed ostatnim gwizdkiem gola na 3:3 strzelił Francesco Acerbi. Gwoździem do trumny dla Barcelony okazało się trafienie Davide Frattesiego w dogrywce. Finalnie Inter Mediolan po kosmicznym starciu zwyciężył 4:3, a w dwumeczu 7:6. To mediolańczycy zagrają w finale Ligi Mistrzów.

Klaudia Zwolińska: Medal medalem, ale wciąż chcę więcej. III EKSiT w Zakopanem [WIDEO]/InteriaSport.pl/Interia.tv

Hiszpanie ocenili Polaków za kosmiczny mecz z Interem. Jednoznacznie

Zaraz po tym, jak Szymon Marciniak zakończył wtorkowy mecz, hiszpańskie media oceniły polskich piłkarzy za starcie z Interem Mediolan. Kataloński "Sport" przyznał Wojciechowi Szczęsnemu piątkę w dziesięciopunktowej skali. "Niewiele mógł zdziałać przy czterech golach Interu, choć od bramkarza Barçy wymaga się, by był zbawcą. Oczywiście zaliczył kilka zasłużonych interwencji, zwłaszcza przy drugim strzale Frattesiego w dogrywce. Był bardzo skoncentrowany na wyjściach poza pole karne" - czytamy.

Tak samo przez tamtejszych dziennikarzy został oceniony Robert Lewandowski, który wszedł na boisko w 91 minucie. "Polski "zabójca" wrócił do gry i miał ostatnią prostą regulaminowego czasu gry oraz dogrywkę. Mógł zmienić losy meczu po uderzeniu głową, które poszybowało wysoko, potem wpadł również na Sommera" - skwitowano. 

"Mundo Deportivo" tradycyjnie nie rozwodziło się w swoich opowieściach na temat występów piłkarzy. "W pojedynku bramkarskim zdecydowanie lepszy okazał się jego rywal z Interu. Trudno przypisać mu jednoznaczną odpowiedzialność za gole, a nie założył też kostiumu superbohatera, ten nosił Sommer" - czytamy w opisie występu Szczęsnego. 

Zdecydowanie ostrzej dziennikarze "MD" podeszli do występu Lewandowskiego i trudno się temu dziwić. Polak w dogrywce zmarnował bardzo dobrą okazję na gola, oberwało się także Marciniakowi. "Przejął miejsce po Ferranie, gdy wydawało się, że wszystko jest już załatwione. Być może nie spodziewał się, że po kontuzji zagra tak wymagającą dogrywkę. Miał opcję strzału głową, której na wszelki wypadek Marciniak nie uznał za rzekomy faul na Sommerze" - napisali dziennikarze. 

Na piątkę w dziesięciostopniowej skali występ byłego bramkarza reprezentacji Polski ocenili także dziennikarze "Goal.com". "Nie było raczej jego winy w traconych przez Barcelonę bramkach. a poza tym był zbyt często zatrudniany przez rywali" - czytamy. 

Wprowadzony z ławki rezerwowych przed samą dogrywką Lewandowski otrzymał tę samą notę i jest mu oczywiście wypominana sytuacja ze strzałem głową. "Ledwo dotykał piłki, gdy Barca już szukała wyrównania w dogrywce i nie wykorzystał okazji do gola po strzale głową" - wytknięto. 

Wojciech Szczęsny/Matthieu Mirville / Matthieu Mirville / DPPI via AFP/AFP
Czy Robert Lewandowski (w środku) strzeli gola dla Barcelony w El Clasico z Realem?/ISMAEL ADNAN YAQOOB / ANADOLU / Anadolu via AFP/AFP
Gavi w towarzystwie Roberta Lewandowskiego/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem