W 1997 roku Kucharski sam był piłkarzem Sportingu Gijon, gdzie trafił z Legii Warszawa. Zagrał tam 12 meczów, zdobył dwie bramki i wrócił do Legii. 11 lat później, już jako agent, zaoferował Sportingowi Lewandowskiego. Napastnik miał wtedy 19-lat i grał w Zniczu Pruszków. Droga Lewandowskiego do La Liga się wydłużyła Kucharski nie dostał odpowiedzi ze Sportingu, więc Lewandowski trafił do Lecha Poznań. Kataloński "Sport" przypomina dziś tę historię, ale w jednym się myli. Znicz był już klubem drugoligowym, a nie trzecioligowym, jak podaje dziennik. Z Lewandowskim awansował do II ligi w 2007 roku, a potem walczył o awans do Ekstraklasy. Robert był królem strzelców III i II ligi. Lech zapłacił za niego 1,5 mln zł. Po dwóch latach w Poznaniu Lewandowski warty był już 4,5 mln euro - tyle zapłaciła za niego Borussia Dortmund. Barcelonę kosztował 50 mln euro. ZOBACZ TEŻ: Grosicki zareagował na transfer Lewandowskiego. Tak odkrył Dembele Wyszedł z cienia Lewandowskiego i ogłasza. "Teraz wszyscy musimy go zastąpić" Babbel ostro obszedł się z Lewandowskim. "To nie był przypadek"