"Lewy" to obecnie prawdziwa gwiazda piłki, a świat żyje jego wielce prawdopodobnym odejściem z Bayernu Monachium. Kilkanaście lat temu był jednak na poważnym zakręcie kariery, nim ta tak naprawdę się zaczęła. W Zniczu Pruszków starał się odbudować. Z tego klubu trafił do Lecha Poznań, a następnie - Borussii Dortmund. Robert Lewandowski mógł trafić do Rosji. Historia sprzed lat Cała historia być może mogła ułożyć się zupełnie inaczej. Jak zdradził Strielkow, w 2007 roku, właśnie gdy Lewandowski był graczem Znicza, jeden z agentów działających "lokalnie" na naszym rynku zaproponował mu, że zaprezentuje 3-4 graczy z Polski. W ich gronie był między innymi napastnik. - Nie mogę powiedzieć, żeby się jakoś wyróżniał - na pewno nie był lepszy od pozostałych - wspominał dyrektor cytowany przez "Sports.ru" dodając, że doszło jedynie do wstępnych negocjacji. - Wymieniliśmy kilka faksów i nawet nie ustaliliśmy ceny - stwierdził.