Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, a skończyło się sensacyjną porażką. Tak w skrócie podsumować można to, co spotkało FC Barcelona w wyjazdowym meczu z Szachtarem Donieck w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Podopieczni trenera Xaviego Hernandeza zagrali znacznie poniżej oczekiwań, co wykorzystali rywale. Zespół z Ukrainy wygrał 1:0 po bramce, którą zdobył jeszcze pod koniec pierwszej połowy Danyło Sikan. "Duma Katalonii" była tego dnia bezbarwna i mimo prób nie zdołała doprowadzić do wyrównania. W kwestii walki o gonienie wyniku fani FC Barcelona liczyli zapewne zwłaszcza na Roberta Lewandowskiego. Reprezentant Polski pierwszy raz od czasu kontuzji, jakiej doznał w meczu z FC Porto, rozegrał całe spotkanie. Niestety, kolejny raz zanotował przeciętny występ, a co najważniejsze - ponownie nie strzelił gola. Mimo to hiszpańscy dziennikarze pochwalili go za waleczność i sportową agresję, jaką widać było jego w boiskowych poczynaniach. Zaznaczając jednak przy tym, że "Lewy" wciąż daleki jest od najwyższej dyspozycji. Wróćmy jednak do skuteczności Roberta Lewandowskiego, a raczej jej braku. Polak nie trafił do siatki w sześciu ostatnich meczach FC Barcelona. To jego najgorsza passa od czasu transferu z Bayernu Monachium. Ba, przy odnaleźć jeszcze gorszą serię naszego napastnika, należy cofnąć się do przełomu 2010 i 2011 roku, gdy nie strzelił gola w dziesięciu kolejnych meczach. Wtedy jednak dopiero rozpoczynał swoją wielką, międzynarodową karierę, rozgrywając premierowy sezon w barwach Borussii Dortmund. Teraz jest największą gwiazdą FC Barcelona, która ma kłopoty z powrotem na właściwe tory. Robert Lewandowski ma problem w barwach FC Barcelona. Hiszpanie diagnozują sytuację Polaka W czym dokładnie tkwi problem, z jakim zmaga się Robert Lewandowski? Jaka jest jego przyczyna? Odpowiedzi na to pytanie poszukali dzień po meczu Szachtar Doniec - FC Barcelona dziennikarze "Mundo Deportivo". Ich zdaniem sęk w tym, że Polak jest po prostu odcięty od podań, a winni takiej sytuacji są zarówno jego koledzy, jak i on sam. W dodatku, "Lewy" spisuje się kiepsko także szukając gry z dala od pola karnego, bowiem spora liczba jego podań ląduje pod nogami rywali. I dodali: - Po wejściu na plac gry Pedri bardziej rozglądał się za Robertem Lewandowskim, ale albo był bardzo dobrze kryty przez rywali, albo nie wiedział, jak stworzyć dla siebie miejsce w polu karnym, by stworzyć sobie sytuację. A kiedy chciał się w łączyć do gry, też sobie nie radził, ponieważ jego odsetek udanych podań w ostatniej tercji pola wyniósł zaledwie 66,7 procent. Wyprzedził więc jedynie Gaviego (60) oraz Raphinhę (60). Sam Robert Lewandowski po meczu w gorzkich słowach skomentował porażkę swojej drużyny przed kamerą Polsatu Sport. Wypowiedział się także o swojej aktualnej formie. - Na pewno powrót po kontuzji nie jest łatwy. Mocno pracowałem w trakcie rehabilitacji by wrócić, pomóc drużynie, być w składzie, bo mieliśmy duże problemy personalne. Mamy ciężki okres. Dziś czułem się już lepiej, ale trudno grać przeciwko tak cofniętej drużynie jak Szachtar, który bronił wyniku i ciężko nam było dostarczyć piłkę w pole karne, a wiadomo, że tam czuję się najlepiej, mogę powalczyć, mogę oddać strzał - powiedział kapitan reprezentacji Polski.