To spotkanie dla FC Barcelona wcale nie zaczęło się tak dobrze. W pierwszych minutach to goście stworzyli sobie jedną znakomitą sytuację, ale Luiz Henrique nie trafił w bramkę ter Stegena. Podopieczni Pellegriniego potrafili zagrozić gospodarzom. Niemiecki bramkarz raz musiał popisać się kosmiczną interwencją, aby uchronić swój zespół przed stratą gola. Do bramki piłka wpadała jednak tylko po strzałach piłkarzy "Dumy Katalonii". W 25. minucie wynik tego meczu otworzył Joao Felix, który oszukał bramkarza i zdołał trafić piłką do siatki z bardzo ostrego kąta. Portugalczyk nie mógł lepiej przedstawić się swoim nowym kibicom. W tym spotkaniu był on postacią absolutnie kluczową. Barcelona wygrała 5:0. Robert Lewandowski w końcu zagrał wspaniale Minęło zaledwie siedem minut od pierwszego gola, a FC Barcelona zdołała podwoić swoje prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski. Polak dostał bardzo dobre podanie od Andreasa Christensena sprytnie przepuszczone przez Joao Felixa i stanął "sam na sam" z bramkarzem. Tej sytuacji nie mógł zepsuć i trafił po raz czwarty w tym sezonie La Ligi. Do gola dołożył dwie asysty. Robert Lewandowski wreszcie zagrał swój koncert Kolejne gole padały dopiero po przerwie. Najpierw Ferran Torres wspaniale wykonał rzut wolny i zdobył gola bezpośrednio ze stojącej piłki. Kilka minut później na murawie pojawił się Brazylijczyk Raphinha, który bardzo szybko wpisał się na listę strzelców po podaniu Roberta Lewandowskiego. W tym momencie Betis był już na deskach, ale spotkanie na Montjuic się nie skończyło. Na 10 minut przed końcem tego spotkania gola na 5:0 zdobył Joao Cancelo. Portugalczyk ograł obrońcę i pokonał bramkarza plasowanym strzałem, a to wszystko po podaniu Roberta Lewandowskiego, który w tym meczu zdobył gola i zanotował dwie asysty.